Wersja do druku
Witam wszystkich, z wiązku z tym że ciekawie się rozmawia o wierze, postanowiłem zrobić nowy temat. Niech wypowie sie każdy w co wierzy i dlaczego. Jeśli jest ateistą to niech sie wypowie dlaczego nim jest, dlaczego w nic nie wierzy. Mam nadzieje ze dyskusja bedzie ciekawa i nie bedzie klotni. Ja jestem katolikiem, wierze w Boga, jednak nie wierze w dzisiejszy kosciol, nic z niego nie wynosze. Vhodze co Niedziele do kościoła, bo musze gdyz matka mi każe. Zapraszam do dyskusji;)
Nie wierze, niema zadnych dowodów na istnienie boga, i tyle na ten tamat.
Teraz wychodze z domu,ale jak wróce z przyjemnością wezme udział w dyskusji
Jestem ateistką. jeśli czegoś nei zobaczę nie uwierzę w to;)
Tak, wierzę w TCP. TCP to nasz kult! :>
A na serio. Ja w najlepszym wypadku bywam agnostykiem (jeśli najdą mnie duuuże wątpliwości). Generalnie bliżej mi wtedy do satanizmu (nie mylić z przyjętymi stereotypami) niż do katolicyzmu. Generalnie skłaniam się do tego, że nic "po drugiej stronie nie ma". A są tego dwie główne przyczyny:
- logika... jestem paskudnie przyziemny, większość ciekawostek serwowanych nam przez KK uważam za bajki lub mocno przestarzałe fakty. I raczej nie wierzę w to czego nie zobaczę lub czego mi się logicznie nie udowodni :>
- zniechęcenie KK. Miałem pecha spotkać w czasie kształtowania się moich poglądów (pierwsza połowa lat 90tych) z dość nieprzyjemną stroną tej instytucji. Dalsze doświadczenia i hipokryzja którą dostrzegam, stanowczo mnie odrzuciła i zniesmaczyła mi Kościół.
Prawda jest taka, że dużo ludzi chodzi do kościoła bo musi, robią to z reguły, mamusia każe itp itd... "Wierzą" dlatego, iż tak ich wychowano, bo robią to prawie wszyscy dookoła, żeby się nie odróżniać. Człowiek to głupie zwierze, któremu wszystko można wpoić. Najbardziej chce mi się śmiać z ludzi, którzy niby chodzą, są wielce "wierzący", a tak na serio to guzik przestrzegają tych swoich kościelnych praw i zasad. Możemy wiedzieć, że Bóg istnieje?? A niby skąd?? Bo tak mówią w kościele?? A co to kościół w dzisiejszych czasach?? Zero, albo i poniżej... I dlaczego inni nie mają racji??
hyyy niewiem czy jest bóg czy go niema niewidziałem nierozmawiałem z nim to niewiem czy istniej a poza tym ja jestem najważniejszą osoba na swiecie i odaje kult sobie samemu ;]
Ja jestem ateistą. Chodzę do kościoła bo starzy każą.
Jestem ateista może to zbyt daleko posuniete twierdzenie w moim wieku ale tak jest. Dlatego nie wierze w Boga bo nigdy go niewidzialem niedal mi tez zadnych dowodów na swe istnienie.Jak mi wiadomo wielu ludzi doswiadczylo cudów bożych objawień Maryii itp i wierza w niego bardzo ale ja nie doswiadczylem i nie wierze.Bo jakie mam do tego podstawy po logicznym przemyśleniu wierzyc w cos czego niedoswiadczylem ani duchowo ani cielesnie i nic niedalo mi to w zyciu .Czasem słucham ludzi którzy mowili,ze dostali wsparcie od boga moze i tak bylo ale moim zdaniem tylko osoba cielesna moze na wesprzeć fizycznie jak i duchowo a nie cos czego niema .Jest to oczywiście moje zdanie i możecie sie z nim zgadzać lub nie.Ciekaw jestem jak dalej sie rozwinie ta dyskusja.
mi tam nie każą na szczęscie, jak niekiedy jest jakis chrzest albo ślub to ojcu sie zawsze robi "słabo" po 5 minutach i wychodzimy :):)
Wracając do kościoła w dzisiejszych czasach to prawda kosciól nie jest juz autorytetem takim jak kiedys zarowno jest to wina zmiany mentalności ludzi jak i samych ksieży którzy nieraz nie sa duchownymi z powolania ale dla pieniedzy.
ja też jestem ateistą i do Kościoła chodze tylko jajka święcić :p ale to poprostu tradycja a nie wierzenia.
Ja jestem ateistą, nie chodze do kościoła. Sługów szatana (ksieża) omijam z daleka. Jeśli by kot był zainteresowany na ciekawe dyskusje na temat ateizmu zapraszam na www.ateista.pl
No niestety nie jest żadnym autorytetem, przynajmiej dla mnie. Ile juz było przypadków pedofili ze strony księży. Składki co Niedziele...
Wiara polega na tym, że choć nie ma specjalnych dowodów, to jednak sie wierzy:] poszukaj w google na temat tych dowodów.
Cytat z Biblii "Błogosławieni ci którzy nie widzieli a uwierzyli". :) A wierzysz w duchy? Jeśli chcesz to moge ci cos zalatwic, tylko potem nie bedziesz zasnac mogła:) ale uwierzysz;)
Może i chodzi do kościoła bo musi, jednak wiary komus nie wcisniesz, w glebi serca kazdy ma swoje zdanie;) tak jest w moim przypadku, chodze do kościoła bo musze, ale wierze, bo chce;)
co mozesz załatwic ciekawego?Duchów nie ma i nie ma we wszechswiecie takiej siły która mnie by mogła przekonac ze są
Hmmm z tym sie nie zgodze:) Mam osobiste powody, nie bede ich ujawniał z reszta:)
w google znajdziesz też dowody na to, że Ziemia jest płaska :-)
odkąd w plejstocenie ludzie zyskali samoswiadomosc łudzą sie nadzieją wiary i życia pozagrobowego.W ludzkiej smierci-tak jak w smierci kazdego innego zywego stworzenia nie ma majestatu.Jest tylko odwieczny cykl przemian.Nikt z nas nie wie co jest po "drugiej stronie" i dowiemy sie tego tylko raz,ale nikomu o tym nie powiemy.Kazdego z wierzących opusci jego Bóg w godzinie smierci,skoro opuscił nawet Swojego Syna.Jezus umierając powiedział to jasno.
Od tysiecy lat dla politycznych i scisle doczesnych celów nosi sie Jego imie na ustach.Zło które ludzie sami sobie wyrządzają i usprawiedliwiają Wiarą w Boga jest tak wielkie ze jesliby jakikolwiek Bóg istniał zniszczyłby ten żałosny swiat juz dawno.
Kazdy z nas przezyje swoje spotkanie z ZAGADKĄ ,i nikt o tym nie opowie innym.
Ci co Wierzą boją się smierci i Sądu.Nie wiedzą czy byli dobrzy czy żli.Ja kieruje sie tylko swoimi myślami.Nie boję sie końca życia,tak jak nie bałem sie jego początku.
Co jest po śmierci kazdy sie przekona sam,i nikt mu w tym nie pomoże.
To napewno ciekawe i ekscytujące doswiadczenie.
Ktoś kiedyś powiedział-"Nie wiadomo czy ten świat nie jest piekłem jakiegoś innego świata"
Zgodze sie z tym całkowicie.Po tym co tutaj przeżyjemy,nic gorszego spotkać nas już nie może.
smithimen skrzypiace schody mnei nei przekonaja. Cóż nie wszyscy musza wierzyć w to co Ty. A niestety tak juz w Polsce jest że jak odstajesz to tak nie możesz i beda Cię na siłę zmieniać. Nie wierze i już. Zaczynając od samego początku nei wierzę w Adama i Ewę,za to wierzę w: małpa a potem człowiek;) Nie przekonasz mnie. To że znam historyjki z biblii to nei oznacza że musze w nie wierzyć. Ale nie jestem przeciwna chrześciaństwu. Poprostu wole byc wolna i mieć swój własny kodeks według którego postępuję.
"Po tym co tutaj przeżyjemy,nic gorszego spotkać nas już nie może"-:DDD
Ja tez wierze ze Ziemia jest płaska i znajduje sie na grzbiecie gigantycznego żólwia który pławi sie w wodach rajskiego ogrodu.
I wierze ze amerykancy nie byli na Księzycu ,tylko nagrali film z wypraw na pustyni w Utah.
I wierze w Yeti i Wielką stope.
Wierze tez ze UFO istnieje.
I że korzonki mogą rosnąć do góry.
I w milion innych rzeczy tez wierzę.
Pozatym wierze że nikt nie uniknie płacenia podatków.
Jak widac silna jest moja wiara.
"Błogosławieni ubodzy duchem,albowiem Oni na własność posiądą Ziemię"
To nie jest zabawne.
Naprawde uważam że jesli ktoś przeżyje życie na tym popapranym świecie,to nic go nie zaskoczy.Niezaleznie od tego czy istnieje "życie po życiu" czy tez nie to miejsce w kórym obecnie przebywamy jest najgorszym z możliwych.Niewielu potrafi opuscic ten żałosny swiat zgodnie ze swoją wolą.
Piszący te słowa też szczerze mówiąc nie ma w sobie tyle samozaparcia i wewnętrznej siły by powiedziec ze ma dość.
Ale cóż,wszyscy mamy swoje słabosci.
Nie mam zamiaru pisac tu co wierze i wyznaje,bo to moja prywatna sprawa...Nie wiem po czym Smithiman wywnioskowales w tamtym topicu ,ze ktos sie nabija z czyjejs wiary...ja tam nic takiego nie znalalem.Jesli internet jest narzedziem szatana,to pewnie jest nim chyba co druga rzecz wymyslona przez czlowieka...Czy Ty spowiadasz sie ksiedzu z korzystania z netu ??:> Szatan - ogolno przyjety symbol zla...tyle ,ze dobro i zlo kazdy okresla sobie sam i kazdy chyba zyje wedlug wlasnej moralnosci - bynajmniej ja zyje...Mam gdzies koscielne zakazy i nikt mi nie bedzie mowil jak mam zyc,co jesc,czytac czy sluchac.Robie to co uwazam za sluszne i nie robie tego na pokaz itp.Mam mocno wierzaca dziewczyne,ktora Tobie podobnych katolikow (wierze ,ale chodze do kosciola bo musze) uwaza za "wybryk natury".Moje zdanie jest podobne wg mnie nie ma wiary chrzescijanskiej bez kosciola.Inna sprawa jest to co uznane jest za "religie panstwowa".Gdybysmy mieszkali bardziej na wschod to nie bylby to Jehowa tylko Allach i gdyby nasz Mieszko sie nie sfrajerowal to czcilibysmy Swarozyca i Swiatowida :] I jak Robert smieje sie z tych co zyja jakby byl rok 1005 a nie 2005...Kopernika tez chciano spalic na stosie za swoje poglady,dlatego wszelkiej masci tezy koscielne na temat nowinek technicznych lub naukowych przyjmuje z szerokim usmiechem...Zgadazam sie takze z Iskra...do takich dyskusji trzeba wiele dystansu i troszke tolerancji.Zastanawia mnie to ze jak ktos napisze - " Bozia jest be " to wszyscy "wielcy katolicy" czuja sie urazeni...Leze i kwicze gdy czytam o "obrazie uczuc religijnych",ktore moim zdaniem maja na celu zrobienia z igly widly...Niestety wszyscy "welcy katolicy" ,ktorzy czuja sie urazeni zapominaja podstawowego dogmatu swojej wiary - "Szanuj blizniego swego jak siebie samego"...Jesli chodzi o Twoja modlitwe i dzieki ,ktorej masz pajak to musze Cie zmartwic..jesli by bylo tak jak mowisz to kazdy mialby pod domem merca 600 i spal na kasie,a tu niestety zonk.Jesli w to wierzysz i chcesz wierzyc to Twoja sprawa - dla mnie to jest bardzo naiwne...
Smithimen, jeżeli chodzi Ci o wywoływanie duchów, jeśli brałeś w tym udział, to o raju możesz już tylko pomarzyć. Według naszej religii jest to grzech, za który nie ma innej drogi jak droga w dół (czyt. piekiełko). I tu nie ma wyjątków.
Po pierwsze nie chodziło mi o skrzypiące schody, jednak nie będe tłumaczył o co mi chodziło bo troche żałuję to co napisałem.
Po drugie nie chce cie zmieniać i nie bede probował, po prostu wymieniamy sie racjami, moze ja ci przyznam racje, może ty mi, w koncu to dyskusja:).
Po trzecie jeśli jesteś z nastawieniem, że nie ważne co by sie stało to i tak nie uwierze, to po co ta dyskusja:D
Nie żebym ja w to wierzył oczywiście :)
No niestety,nie zgodze sie co do tezy ze gdyby nie Mieszko to czcilibysmy pogańskie indoeuropejskie bóstwa.Przyjęcie chrzescijaństwa było dla Słowian(w szczególnosci dla Polaków) jedyną metodą by przetrwać.Mieszko był najwiekszym polskim władcą bo to zrozumiał.Cała dalsza historia naszego narodu potoczyła sie tylko dlatego że on miał tyle rozumu i siły wewnętrznej by przyjąć chrzescijaństwo.Bez tego swiat zapomniałby o Polanach,Wislanach,Slęzanach .Lędzianach i całej reszcie lechickich szczepów.Tak jak zapomniał o Obodrzycach,Wieletach , Szprewianach,i Prusach.
A republika Federalna Niemiec kończyła by sie na Bugu.
Więc dla mnie Mieszko zrobił to co musiał zrobić-poswiecił wiare przodków ,dla dobra narodu(swojego dobra zresztą też)
I za to go cenię
Nie nie brałem w tym udziału:) wiem ze to grzech, aczkolwiek znam kilku ludzi... i kiedyś sie tym interesowałem, jednak zakończe na tym dyskusje o spirytyzmie gdyz zaluje ze ja wogole zaczalem i nie chce o tym rozmawiac:)
to nie chodzi o to ze niewiadomo co by sie stało to nie uwierzę.Jak zobacze ducha na własne oczy czy zobacze ze przedmioty lewitują,albo łyzki sie gną to uwierze w Boga ,Szatana,nadprzyrodzone siły itp.
Ale nic takiego nie widziałem,moge isc sie przespac w pustym grobowcu,a i tak gwarantuje ze nie zobacze ani anioła,ani potępieńca,ani ducha.
Po prostu każdy wierzy w to co chce wierzyć
Spirytyzm najlepiej rozwija sie po rozcieńczeniu ćwiartki spirytusu w ćwiartce wody. :) :D
Robert, czyli ty też nie jesteś do konca ateistą:) jednak napisales ze to co czeka nas po smierci musi byc ekscytujace;D czyli musi cos nas spotakc, czyli jednak w cos wierzysz:) Jak bede mial wiecej czasu podyskutuje na temat tego co wczesniej napisales, jest kilka rzczy z ktorymi bym sie nie zgodzil:)
Hmmm do czego ten twój post:D
Wiele wydarzeń z bibli zostało już wyjaśnionych naukowo np. rozstąpienie się moża czerwonego. Pisali kiedyś o tym w onecie. Ja nie wierzę w boga, w szatana, buddde, allaha itd. Te wydarzenia można wziasc takze na logike :D:D:D np. Podobno bylo tak; szatan pod postacia weza nakłonił ewe do zjedzenia jabłka,a za kare bog mu odcioł nogi przez co poniżył go, bo musi pełzać. Ciekaw jestem czy bog robiac to wiedzial ze w taki sposób stworzył jednego z najdoskonalszych zabojcow na tej ziemi ;/ Do kosioła nie chodzę, chodziłem jak miałem mieć bierzmowanie :D tylko dlatego, aby później nie mieć problemow. Pozatym to ludzie wymyślili te religie. Podobno bóg dał nam 10 przykazań + przykazanie miłosci. Popatrzcie jak to sie namnożyło. teraz mamy 5 przykazan koscielnych, 6 prawd wiary itp itd. szkoda gadac... BOŻE ! KOCHAJ MNIE, NIENAWIDŹ ALE DAJ ZNAK ZE ISTNIEJESZ !!!!
No mozliwe, ja ogolnie mam dowody, ale zostawie je dla siebie:)
Sluchaj no, nie jestem wielkim katolikiem, moz jestem naiwny, hmmm, nie bede sie z tego tlumaczyl..., jestem bardzo tolerancyjny dla innych, jednak ci co nie wierza wydaje mi sie ze sa nietolerancyjni dla takich ludzi jak ja, napisalem nowy temat, jesli niepasowalo ci cos w tamtym temacie, trzeba bylo go napisac w tamtym temacie, jesli tu nic nie masz do powiedzenia to po co sie odzywasz?? Uwazasz sie za kogos lepszego tak? Bo jestes wazniejszy na forum, heh...
Dolaczam sie do tego co napisal Pan Robert.