Heheh apropo podrapanych rąk ... kiedyś na egzaminie z logiki podszedł do mnie profesor, popatrzył na moje ręce i pyta "czy pani sypia z kotem?"
Moje podrapane łapy były tematem nieustannych żartów na roku ...raz przed sesją, w której mieliśmy 4 egzaminy a wcześniej chyba z 5 kół siedzieliśmy w salce i wszyscy narzekali na nadmiar nauki. Ktoś powiedział, że się chyba zabije ...wtedy pokazałam łapę z wielkim czerwonym zadrapaniem w poprzek żyły i mówie, że ja już próbowałam ...rozsmieszyłam ich trochę, bo wszyscy wiedzą, że hoduje dziwne zwierzątka Teraz nie mam już legwanów u siebie w domu a agamy ani szczur tak nie drapią więc już nie chodze podrapana :-)