Witam,
chciałem się zwrócić o poradę. Mam już 4 letniego legwana i każdą zimę zachowywał się normalnie ,ale teraz wszystko wskazuje na to że ma zamiar ją przespać... od tygodnia nie chce jeść i jest strasznie osłabiony i ospały. Ale jest jedna rzecz która daje do myślenia. Czy jest możliwe ,że przeżywa szok... chodzi konkretnie o to ,że naprzykład kiedy otwieram terarium ,albo kiedy wyjmuje go na zewnątrz ,żeby zrobić porządek ,to dostaje ataku bardzo podobnego do ataku padaczki (zapadają mu się oczodoły ,źrenice tak się kurczą ,że prawie ich nie widać ,oraz wszystkie możliwe mięśnie są napięte ,po kilku minutach się uspokaja i jest już wszystko wporządku). Nie wiem teraz ,czy dać mu spokój ,czy go leczyć. Mój ojciec jest weterynarzem ,jednak nie ma specjalizacji w gadach i tych sprawach ,tak więc narazie ,jedyne co robie to podaje mu glukoze i fosforan wapnia. Przeczytałem ,że jeśli legwan rzeczywiście przeszedł w stan hibernacji musi mieć zapewnioną temperature poniżej 15 stopni ,bo inaczej zbyt szybki metabolizm sprawi ,że się zagłodzi. Mam go wsadzić do piwnicy ??!! Czy podniesienie temperatury pozwoli wyciągnąć go z tego stanu?