Strona 4 z 4 PierwszyPierwszy ... 234
Pokaż wyniki od 31 do 39 z 39

Wątek: LEGWANIĄTKO

  1. #31

    Re: LEGWANIĄTKO

    Widzisz Alicjo ... jakoś tak się składa, że staram się zaopiekować tymi zwierzętami co potrzebują pomocy. To nie ja wpędzam w chorobę, tylko one są już chore i wymagają opieki. Pierwszy i obecny legwan jak go dostałam - też potrzebował pomocy w mniejszym stopniu ale z nim był problem bo nie chciał jeść - tu była przyczyna. Nie to co ten maluszek - który jak na smoka przystało ma smoczy apetyt.

    Ktoś na forum zarzucił Ci, że nie masz legwanów ... nie zaprzeczyłaś.
    Więc jak zdobywasz doświadczenie nie przebywając z nimi na co dzień?

    [gadzinka]

  2. #32

    Re: LEGWANIĄTKO

    Nie martw sie tym Gadzinka, opieram się na własnych obserwacjach Oczywiście nie tylko ...

    Poprostu nie uważam za stosowne tłumaczyć się przed każdym, kto mi coś tam zarzuci. A już szczególnie w takim tonie jak zrobił to Kropek ...po prostu nie daje się sprowokować.


  3. #33

    Re: LEGWANIĄTKO

    Cześć!
    Cieszę się że zaopiekowałaś się tym legwanem. Na pewno Ci się odwdzięczy - to rzeczywiście zwierze po przejściach.
    Widzę że trafił w naprawdę dobre ręce.

    Pozdrawiam


  4. #34
    Edyta
    Guest

    Re: LEGWANIĄTKO

    Gadzinko !!! - w pelni sie z Toba zgadzam - ja tez (jak zreszta juz kilkakrotnie pisalam - ale oczywiscie zostalam natychmiast zasypana krytyka, wiec juz przestalam wogole pisac na forum - a przynajmniej na ten temat i narazie dopoki ludzie ktorzy pisza nie przestana sie wyzywac a zaczna pisac tak jak Ty - czyli z uczuciem i pasja dla swoch zwierzat - dzielac sie z innymi swoimi spostzrezeniami i doswiadczeniem a nie krytyka i wymadrzaniem sie !!!!!!!!!!!)uwazam ze nalezy podawaz mlodym Legwanom pokarm zwierzecy a jak juz beda duzymi i pieknymi Smokami to od czsu do czasu w malych ilosciach ! - to jest efekt moich doswiadczen oraz innych zyczliwych gadom osob - jak np. lek. weterynarii ktory pasjonuje sie gadami !! Pozdrawiam bardzo serdecznie !!!!!!!

  5. #35
    dr Robert
    Guest

    Re: LEGWANIĄTKO

    Marblo, jaja podaję gotowane. Całe siekam i mieszam z sałatką.

    Gadzinka, gratuluję odwagi i cierpliwości. W USA, gdzie jest jeszcze więcej niechcianych legwanów wiele osób prowdzi całe schroniska dla takich biednych zwierząt. Dobrze, że udało Ci się uratować to zwierzę, choć jestem zdania, że w ciężkich sytuacjach czasami lepszym wyjściem jest eutanazja niż narażanie gada na cierpienie. Tak jak pisałem wcześniej są sytuacje w których większy dodatek pokarmu zwierzęcego może pomóc. Właśnie np. w okresach rekonwalescencji, ale i wtedy nie warto przesadzać.

    Tak naprawdę nie trzeba mieć legwanów aby coś o nich wiedzieć. Fakt posiadania i obserwowania nie czyni z nas specjalistów. Zresztą "prawdy" oparte na obserwacji jednego osobnika są mało wiarygodne. Dlatego i tak najważniejsza jest literatura i analiza wielu przypadków. W biologii legwanów jest jeszcze sporo do odkrycia, ale też bardzo dużo o nich wiemy! I nie trzeba w tym celu prowadzić własnych badań, bo inni już za nas to zrobili. Warto oprzeć się na ich wiedzy i doświadczeniu. W Polsce nikt nie prowadził badań nad legwanami zielonymi (chyba, że w ukryciu), dlatego konieczne jest opieranie się na autorach zagranicznych i najlepiej pracach oryginalnych, a nie przetworzonych przez różnej maści popularyzatorów (choć część z nich jest oczywiście rzetelna).


    Boro, setki tytułów prac o wszystkich aspektach biologii i hodowli legwanów znajdziesz na:
    http://crocodilian.com/iguanabiblio/
    Jak dotrzeć do tych artykułów ? Książki pozostaje kupować w zagranicznych księgarniach (np. internetowych) lub przez polskich importerów. Co do artykułów to niektóre (niestety nieliczne) czasopisma sa obecne w bibliotekach uniwersyteckich (głównie biblioteki instytutów zoologii na iniwersytetach) lub w dość dobrych bibliotekach w Instytucie Zoologii PAN w Warszawie na ul. Wilczej, albo w Instytucie Systematyki I Ewolucji Zwierząt w Krakowie na Sławkowskiej. Jeśli czasopism nie ma w Polsce trzeba niestety dotrzeć do autorów (tzn. ich adresów poszukać np. przez internet) i prosić o kopie. Prawie wszyscy poproszeni przesyłają kserokopie.


  6. #36

    Re: LEGWANIĄTKO

    Nie pisałem na ten post swojego zdania , ale bacznie śledziłem wszystkie odpowiedzi . To okropne co musiał wycierpieć legwan, którego masz, ale niezmiernie się cieszę, że dostał się w Twoje ręce !!! Pozdrawiam ! Rysiek

  7. #37

    Re: LEGWANIĄTKO

    Czy może wiesz, kto był jego włascicielem i gdzie obecnie przebywa ? Może jego paluszkami ktoś by się "zaopiekował"...Kawał GNOJA. Mam nadzieję , że czyta to forum ! Rysiek

  8. #38

    Re: LEGWANIĄTKO

    Dziekuje za cieplutkie slowa i maile, które dostalam na priv )) niestety z braku czasu w chwili obecnej nie jestem w stanie na wszystkie odpisac, ale jak tylko chwilke zlapie to obiecuje ..
    SNAKES – Tobie obiecuje pierwszemu odpisac


    Rysiek - wiem ... wiem jak bardzo kochasz te gadzinki, Twój Gucio jest tego dowodem. Sliczny ten twój dragon, cere ma ladna i grzebyk )) Szczęściem jego jest, że ma takiego opiekuna. Ale niestety nie wszystkim sadzone mieć taka opieke i to się nie tyczy tylko tego jednego legwana (po przejściach) takich legwanow zaniedbanych jest bardzo duzo. I to jest smutne ((
    Ps. Jak znajdę więcej czasu to załącze fotki moich legów.

    Pozdrawiam wszystkich
    [gadzinka]

  9. #39

    Re: LEGWANIĄTKO

    Wkurzyłem się i pod wpływem chwili walnąłem ten ostatni post. Sorry ( nie tego, który doprowadził do takiego stanu legwana ). Znowu bym coś napisał...Wiem, że kiedyś o takich przypadkach ( jeszcze na starym forum ) pisał Jayzm. Teraz , nie wiem dlaczego, nie odzywa się na tym forum, a szkoda. Pozdrawiam! Rysiek

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •