Niestety wizyty u weterynarza nie pomogły, a przyjmował tylko ten pokarm i żyje szczęsliwie już 7 rok. Moje kilkunastoletnie doswiadczenie w hodowli nie tylko legwanów nie pozwoliłoby skrzywdzić żadnego gada więc nie rób skrzywionej miny, staram sie pomóc.