-
Re: 6 dzien dalej nic:(
To moze i ja sie wypowiem. Moze nie bedzie to jakas szczegolna pomoc. Kupilem jakis miesiac temu mlodego lega.
Mozecie mnie teraz objechac (oby nie), ale umiescilem go od razu w duzym terra (70x60x160, dl. x szer. x wys) - opuscilem punkt rosniecia lega razem z terra (to terra bylo puste i wygladalo bardzo smutno). Przywiozlem go do domu rano, pod wieczor zaczynal juz powoli spacerowac i zwiedzac (nie zaslanialem terra, przebywalem w pokoju). Przyszla noc, leg spokojnie zabunkrowal sie w lisciach i tam spal. Zastanawialem czy rano wyjdzie, czy raczej bedzie sie bal, tymczasem rano zapalilo sie oswietlenie, leg najpierw wystawil glowe z lisci, chwile porozgladal sie. Na przeciwleglym koncu terra jest miejsce do opalania - leg bez wiekszych problemow i jakiejs paniki rozwalil sie na galezi i ogrzewal jakby zyl w tym terra od zawsze. Oczywiscie nie bylo tak, ze niczego sie nie bal - widac bylo, ze jest zdenerwowany.
Nadszedl czas zeby dac zielonemu jakies jedzenie. Nie jest to moj pierwszy leg i wiedzialem, ze jedzeniem na poczatku bywa ciezko. W dzien kiedy przywiozlem lega do domu, wstawilem mu zielonke, ale nawet na nia nie spojrzal-myslalem, ze tak bedzie przez dlugi czas, ale otoz nie na drugi dzien w poludnie wstawilem mu swierze jedzenie (galazki koperku, listki bazylii, rzodkiewki i chyba jeszcze marchewke). Ku mojemu zdziwieniu leg bez wiekszych obaw zaczal jesc (no bylem w szoku) i tak juz zostalo, mam szczescie Na poczatku nie jadl duzo to bylo raczej tak, ze skubnal cos z miski raz na jakis czas, ale z uplywem czasu jadl lepiej, wiecej i szybciej
I teraz ewenemt (jak dla mnie), leg jest u mnie miesiac i chyba 3 dni i je z reki, a jak wstawiam miskie z jedzeniem to widze, ze juz sie pali zeby do niej wejsc (miska nie stoi na ziemi tylko zamocowana jest na wysokosci poprzecznego konaru na ktorym leg spedza najwiecej czas)
Dla mnie jest to niebywaly sukces, ze po miesiacu gad mnie toleruje i ne ma obiawow jakiegos wielkiego stresu. Oczywiscie nie daje sie jeszcze tarmosic, na reke biore go tylko w terra, glaszcze delikatnie (moge go dotykac, agladac, robic "przeglady", ale jezeli cos mu sie nie podoba, nie ma checi na kontakt ze mna to daje mi to wyraznie do zrozumienia). Wiem, ze jeszcze dluga droga do przebycia zanim leg da "wejsc sobie na glowe" jezeli kiedys taka chwila nastapi, ale narazie jest Ok. Moze uda mi sie doprowadzic do takich stos. miedzy legiem, a mna jak to udalo sie Ryskowi (na marginesie zazdrosze Ci)
Wiec co, legi to bardzo rozne osobowosci i wiele zalezy od szczescia. Ja proponuje dac twojemu gadowi jeszcze troche czasu-jak widzisz 6 dni to jeszcze nie taka tragedia, innych legwany nie jadly np miesiac. Jeszcze mozesz sie wyluzowac (wiem ze to trudne). Zrobil jakas kupe u ciebie w terra, albo masz pewnosc, ze nie jest zarobaczony? Ja dostalem inf. jak kupowalem swojego, ze byl badany kal itp., ale dla pewnosci powtorzylem badania. Jak masz jego kupe (jezeli zrobil) to postaraj sie zrobic badania na wszelkie "robactwo". Leg jak jest zdrowy to kiedys musi zaczac jesc - instynkt go do tego zmusi.
-
Re: 6 dzien dalej nic:(
jeszcze nei zrobilem badania tak zrobil kupe nawet ze 3 jedna udalo mi sie zebrac ale niestety chyba za dlugo lezalow pudelku ..kal musi byc badany bezposrednio po jego wydakleniu jak narazie niec nie zrobl wiec czekam no i jeszce musze znalesc tego co mi te badanie wykona
-
Re: 6 dzien dalej nic:(
...aha jeszcze pytanko... a co z witaminami wapnem podawac teraz czy poczekac asz zacznie wogole cos jesc i ptem dosypywac...w sklepi babka mowila ze dobrze jest np. zmieszac taki preparam witaminowo wapniowy /niepamietam nazwy wiem ze byla duza litera H na koncu/ z jablkiem i podawac ona to robila na sile trzymajac lega i lyzeczka mu podajac ... to chyba nie jest za dobry sposob chos z tego co widzialem jednego lega co trzyma w terra juz od dluzszego czasu "pieknie wypiescila"" ma siczny zilelony kolorek zadnych resztek wylinki a jak wklada reke do terra i glaszcze go nawet nei reaguje poprostu lezy se dalej ... kupic ten preparat jak narazie zaopatrzylem sie w vibowit junior
-
Re: 6 dzien dalej nic:(
ja mialam wielkie szczescie moj leg jak weszlam do sklepu zoologicznego zeby go zobaczyc (byl przywozony na zamowienie) to juz u nich jadl kiwi a pozniej kiedy kilak godzin pozniej wlasciciel sklepu zoologicznego przywiuzl mi go do domu to od razu go nakarmilam i tez zjadl wtedy calkiem sporo , pozniej bylo zwiedzanie terrarium a na drugi dzien juz sie mnie nie bal (przez szybe oczywiscie no i przy wkladaniu reki do terrarium) natomiast bardzo dlugo bal sie wyciagania , w ogole chyba nie byl brany na rece , bo jak go tylko wzialam robil sie niepokojny i chcial nawet skakac z rak . Kazdy legwan ma inny charakter i inaczej sie zachowuje i z czym u jednego nie ma probemu u innego jest duzy i dwrotnie .Pozdrawiam
-
Re: 6 dzien dalej nic:(
Cubante, chyba masz szczęście z Twoim legwanem. Oby nie zapeszyć :-))). Anecie też się trafił "odważny"egzemplarz . Misiekk nie rób nic na siłę. Jeszcze zaczekaj. Zobaczysz co będzie się działo po 10-12 dniach, Może sam zacznie jeść. Nie wyciągaj go narazie, on jest za bardzo wystraszony z tego co piszesz. Pozdrówko! Rysiek
-
Re: 6 dzien dalej nic:(
...ok tak zrobei poczekam ... dzis troszke zjadl ale salaty pekinskeij, bazyli chyba nie ruszyl koperek niewiem polozylem na korzeniu jak wroculem lezal na ziemi moze go trocheskubna lae nie wiele...dzis jest wyjatkowo niespokojny prawie caly dzin nie bylo mnie w pokoju jak wroculem siedzial sobie na korzeniu i sie wygrzewal jak wszedlem odrazyu zacza uciekac i skakac po terra...
-
Re: 6 dzien dalej nic:(
Muj leg potrzebowal ponad dwuch tygodni żeby się przyzwyczaić do mnie i domownikuw a mam go ponad miesiąc.Z początku uciekał gdzie popadnie jak zobaczył kogoś w pobliżu terrarium a po 2 tyg. przestał uciekać nawet po wkładaniu ręki jedynie dalej ucieka jak chcem delikatnie go dotknąć.Dzień wcześnie leg nietolerował w jedzeniu wszytkiego oprucz marchewki a dzisiaj wsuwał natkę march. jak szalony.Sam widzisz misiekk są różne legi o rużnych charakterach.Niemartw się
-
Re: 6 dzien dalej nic:(
...spoko dzieki ale za bardzo nie czaje twojej wypowiedzi:"Dzień wcześnie leg nietolerował w jedzeniu wszytkiego oprucz marchewki a dzisiaj wsuwał natkę march. jak szalony"..... to jak to wtedy wszystko nietolerowal a marchew jadl i terz ja jadl jaka roznica niec nie rozumiem
-
Re: 6 dzien dalej nic:(
Chłopaki - ortografia:-(((... Pozdrówko! Rysiek
-
Re: 6 dzien dalej nic:(
...ja mialem same paly jak byly dyktanda w szkole )))))..no ale ty cos z tego rozumiesz????????
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum