Witam,
Dzisiaj pod moją nieobecność legwan dostał dziwnych drgawek. Przy całym zdażeniu mnie niestety nie było, a wiem jak to wyglądało z relacji mojej dziewczyny i mamy: "Nagle zaczęła drgać mu noga, później cały zaczął się trząść i "wydłużać"... w kilka sekund kolor zmienił na pomarańczowy... żółty. Po czym przestał sie w ogóle ruszac i jakby "zamarł". Wtedy do pokoju wszedł mój tata i go pogłaskał... I legwan wstał... był lekko przestraszony ale w sumie wyglądał dobrze."

Jedyne co przychodzi mi na mysl to epilepsje, jednak nie znam sie na tym... w związQ z czym proszę Was o pomoc. Co to może być? Jak mogę mu pomóc?

Zwracam się również do J. Zajączkowskiego z wielką prośbą o odpisanie...

Z góry dziękuję

Tomasz Zajączkowski