-
Re: Co mu sie stalo?
Byc moze. Tylko dziwi mnie jedno, dlaczego wczesniej nigdy tak nie bylo. Wyraznie pokazywala mi, ze lubi ten zabieg, kiedy ja spryskiwalam zawsze stala spokojnie, a kiedy przestawalam, czesto bywalo tak, ze schodzila z siatki i stawala na wysokosci mojej reki, jakby chciala abym ja wciaz spryskiwala. Moze ja to zle odebralam, teraz juz jestem oglupiala.
Dziekuje Wam bardzo za wypowiedzi
-
Re: Co mu sie stalo?
To są oczywiście tylko przypuszczenia. Zwróć uwagę podobnie jest np. z końmi czasem małe głupstwo je tak spłoszy ze gotowe są zrobić sobie krzywdę. Tak w ogóle to moja samiczka tez nigdy nie wpadała w panikę aż raz się to zdarzyło. Zbyt gwałtownie podszedłem czy coś. Zauważyłem ze jak są mocno nagrzane reagują bardziej spontanicznie. Jeszcze jedno. To ze siedzi nieruchomo nie oznacza ze się nie boi - czasem wręcz przeciwnie są jakby sparaliżowane ze strachu. To naprawdę dzikie zwierzęta. Wydaje mi się ze z tym oswajaniem nie jest tak różowo jak się pisze. Trzeba mieć anielską cierpliwość i wtedy dopiero można liczyć na akceptacje ale nie przyjaźń.
-
Re: Co mu sie stalo?
Viola.
Zaproś nas do USA to ci powiemy co jest twojemu legwanowi.
-
Re: Co mu sie stalo?
Czuj sie zaproszony
Dzisiaj wieczorkiem pasuje?
Pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum