To są oczywiście tylko przypuszczenia. Zwróć uwagę podobnie jest np. z końmi czasem małe głupstwo je tak spłoszy ze gotowe są zrobić sobie krzywdę. Tak w ogóle to moja samiczka tez nigdy nie wpadała w panikę aż raz się to zdarzyło. Zbyt gwałtownie podszedłem czy coś. Zauważyłem ze jak są mocno nagrzane reagują bardziej spontanicznie. Jeszcze jedno. To ze siedzi nieruchomo nie oznacza ze się nie boi - czasem wręcz przeciwnie są jakby sparaliżowane ze strachu. To naprawdę dzikie zwierzęta. Wydaje mi się ze z tym oswajaniem nie jest tak różowo jak się pisze. Trzeba mieć anielską cierpliwość i wtedy dopiero można liczyć na akceptacje ale nie przyjaźń.