Widze, ze duzo sie tu teraz pisze o chowie bezterraryjnym.
Pisalam o tym zagadnieniu(materialy miedzy innymi na iguana.of.pl) jednak nie dlatego ze polecam te metode a dlatego,ze tak czy inaczej wielu wlasciceli tak utrzymuje swoje legwany. Ja rowniez mialam legwana bez terrarium co aktualnie uwazam za blad. To co obserwuje na dniach u mojego kolegi tylko utwierdza mnie w przekonaniu ze legwan glowna czesc doby powinien spedzac w terrarium...

Legwan o ktorym powiem to dyzy samiec 130cm, ktory byl utrzymywany w niewlasciwych warunkach zanim trafil do Rafala. Mial terrarium ale bylo to terrarium suche, pustynne (co mozna porownac do chowu bezterrarjnego-wilgotnosc panujaca w naszych pokojach jest bardzo niska) Legwan ma 5 lat. Gdy przyjechal cala skora pokryta byla bliznami, szorstka, nieprzyjemna w dotyku, koloru brudno-szarego. Tak wyglada skora zwierzecia ktore nie moze prawidlowo zrzucic wylinek iles-tam-razy)Po przeniesieniu do duzego terrarium 200/100/200cm i zainstalowaniu tam elektrycznego nawilzacza powietrza legwan zaczal wreszcie zrzucac wylinke..to jak wyglada teraz to istna makabra. To co odchodzi nie przypomina zwyklej cienkiej wylinki - schodzi gruba nieregularna skorupa, twarda, kruszaca sie. Schodzi wraz z luskami, pod spodem pozostawiajac albo naga skore albo krwawiaca rane. Ciezko zgadnac ile warstw niezrzuconej wylinki jest w tej skorupie. Mam nadzieje, ze gdy to zejdzie i wygoi sie skora lega wroci do normy.

Jesli legwan stale przebywa w terrarium w ktorym jest prawidlowa wilgotnosc(80%) i zostaje na pare godzin wypuszczony 'na pokoj' takich problemow nie bedzie. W chowie bezterraryjnym moga sie pojawic.

W malych terrariach wystarczy podgrzewany basen i spryskiwanie by osiagnac pozadana wilgotnosc. W terrariach duzych legwanow elektryczny nawilzacz powietrza jest duzym ulatwieniem - spryskiwanie i basen nie wystarczaja. By uniknac duchoty instaluje sie dwa otwory wentylacyjne - schemat na stronie iguana.of.pl