-
Re: HISTORIA PEWNEJ UCECZKI .... :))) !!!
Oczywiście, w zupełności zdaję sobie z tego sprawę. Leg zwiał do sąsiadującego ogrodu i nie wyniósł się stamtąd prawdopodobnie tylko dlatego, że rosło tam mnóstwo owoców, warzyw, drzewek, itd. Co do spotkania - spostrzegłam go na gałęzi, kiedy, jak pisałam, wygrzewał się. Podeszłam do niego, oswoiłam ze swoim widokiem. Obserwował, ale nie denerwował się i nie płoszył. W końcu złapałam go. Był troszkę oszołomiony, dopiero po chwili zaczął się szamotać - w końcu przez 3,5 mca nie widział człowieka, a może i średniej wielkości zwierzęcia, np. kota. Nie miał kleszczy, a nawet roztoczy. Najedzony, wybiegany, wygrzany. W domu przez jakieś 3 dni reagował na każdy odgłos - upuszczonej rzeczy, zamkniętych drzwi, odkręconej wody. Teraz wrócił już do poprzedniego stanu, czuje się pewnie, chętnie przesiaduje np. na oparciu kanapy. Jestem dobrej myśli.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum