-
Re: Dawkowanie Vibovitu
Nie bardzo rozumiem Twoje uwagi dotyczące tej dyskusji. Jeżeli nie interesują Cię co myślą inni to po co wchodzisz na forum ? A może szczególnie nie interesuje Cię co myślę o sprawie ja ? A to wszystko dlatego, że stosuję przy wspomaganiu części moich gadów z witamin przeznaczonych dla ludzi ? ))
Czy też tak bardzo znudziły/zdenerwowały Cię bardziej szczegółowe dociekania dotyczące tego nieszczęsnego legwana z wysypiska ? To, że wielu przyjmuje takie sensacje od razu jako prawdę ostateczną nie oznacza jeszcze, że wszyscy muszą tak robić. Ja np. mam wątpliwości i szczerze chętnie zainteresowałbym się sprawą. Ale jeżeli Ciebie to nie interesuje - trudno.
Gdy chodzi o "interesujące" przykłady z życia Roberta M. to nie podałem akurat przykładów kiedy "dałem się nabrać", ale wręcz odwrotnie - kiedy nie dałem się nabrać.
Można oczywiście być zwolennikiem forum w którym brak jest dyskusji, polemiki, a są wyłącznie wzajemne przytakiwania. To jest dopiero nuda !!!
Co do Twoich uwag o bezmyślności ludzkiej to mam tego świadomość, bo docierają do mnie różne raporty czy relacje ludzi. Pełen wątpliwości wywołałem jakiś czas temu temat dotyczący sensu trzymania zwierząt w terrariach i akcji RSPCA domagającej się zakazu importu i hodowli w Unii Europejskiej wielu gatunków gadów. Jeżeli przynajmniej niektórzy zastanowili się nad sprawą to już nie jest źle.
Gdy chodzi o dawkowanie witamin w mojej hodowli (jestem zaskoczony ! Coś Cię interesuje ! )) to jest z tym różnie i zależy w dużym stopniu od gatunku, pory roku a nawet czasem osobnika. Mam w tej chwili 23 gatunki i 79 osobników więc wyliczać po kolei nie będę. W większości przypadków nie siedzę z kalkulatorem i nie liczę - i o dziwo, jak do tej pory moje zwierzęta nie wychodzą na tym najgorzej )). Dla większych zwierząt np. dorosłych legwanów posiłkuję się orientacyjnymi normami przyjętymi dla gadów, ale zwykle podaję mniej, ponieważ "zielonka" jest bogata w naturalne witaminy, zresztą normy są dość swobodnie podawane przez różnych autorów. Zwykle zwracam uwagę, aby nie "przedobrzyć" z wit. D, która choć słabo się lub wcale nie wchłania się z przewodu pokarmowego prawie wszędzie jest podawana jako szczególnie niebezpieczna przy przedawkowaniu. Nawiasem mówiąc może ktoś znajdzie ochotę na napisanie przeglądowego artykułu na temat vit. D3, jej produkcji w skórze gadów, wchłanialności, jak powstaje u gadów w ogóle pozbawionych ekspozycji na UV itd.).
Dla większości mniejszych gatunków podaję "na oko" i to niezależnie czy jest to Vibovit czy coś specjalnie robionego dla gadów. Po prostu raz w tygodniu do miski z wodą wsypuję lub wlewam kilka kropli preparatu i wiele już ode mnie nie zależy. Piją ile i kiedy chcą. Na dawkowaniu "na oko" udało mi się wychować sporo młodych jaszczurek, w tym uznawanych za trudne w hodowli. Ostatnio, w zeszłym roku "na oko" "końskimi" dawkami wapna i witaminy D3 wyprowadziłem z dość tragicznego stanu samicę Gallotia stehlini, którą dostałem jako egzemplarz do uśpienia. W tym roku zniosła 11 jaj i ma się dobrze.
Tak naprawdę trudno byłoby i tak dawkować te witaminy precyzyjnie gdyż należałoby każdy egzemplarz złapać i na siłę wcisnąć mu określoną ilość preparatu. Tak więc zawsze skazani jesteśmy na dawki mocno orientacyjne. Nie polecam jednak metody "na oko" osobom ze słabym wzrokiem. Ja mam dobry ))
Co do uwag o tym, że w tym wątku nie wypowiada się nikt oprócz nas to już kompletnie nie rozumiem. To zupełnie normalne. Nie wszyscy muszą pisać, czasem wystarczy, że czytają ))
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum