-
Re: Coś się dzieje w Chorzowie
Moim zdaniem problem nie leży w tym, że jakaś Pani redaktor napisała pod wpływem sfrustrowanego 16 latka parę słów na temat, o którym ma raczej blade pojęcie z podziwu godną bestroską szafując nazwiskami (biorąc pod uwagę ustawę o ochronie danych osobowych). Główny problem stanowi bowiem dawno już dający się zauważyć brak porozumienia w obrębie społeczności terrarystycznej, który przejawia się w tym, że nasi hodowcy rywalizują ze sobą z niewiadomych powodów, młodsi ze starszymi lub na odwrót. Zamiast tego być może powinni uczyć się jedni od drugich co przyniosłoby znacznie większą korzyść i terrarystyce i zwierzętom i samym hodowcom.
Co do wygłaszania tutaj pośpiesznych opinii na temat innych, też radziłabym się nieco wstrzymać. Gdyby było tak jak się co niektórym wydaje to pan Marek mieszkałby sobie w willi z basenem i w ogóle dawno nie musiałby pracować w Ogrodzie Zoologicznym
Panu Zajączkowskiemu (z całym szacunkiem) też się dziwię, że podrzuca tu takie tematy, bo nie bardzo wiem czemu to ma służyć
Sytuacja bardzo przykra ale wszyscy powinniśmy z niej wyciągnąć jakieś wnioski
Pozdrawiam Anita
-
Re: Coś się dzieje w Chorzowie
Droga Anito, po to jest ta strona, by tego typu tematy poruszać...
Wiedzę jednak, że Ty, podobnie jak zapewne Pani redaktor musisz mieć równiez blade pojecie o sprawie... Nikt, kto sprzedaje gady nie będzie mieszkał w 'willi', gdyz jak powszechnie wiadomo, nie jest to interes na którym mozna zbic kokosy... Jednak pracując w zoo ma sie większe szanse cokolwiek sprzedać... I tak się kręci...
Jednak i tak wszystko zależy od kursu korony czeskiej...
hatiras
-
Re: Komentarz-Coś się dzieje w Chorzowie
W tej chwili ważą się losy ustawy o ochronie przyrody. Krótki komentarz
Projekt nowelizacji Ustawy o ochronie przyrody z dnia 15.07.2003 roku, w artykule 57 pkt. 2. zwalnia z obowiązku rejestrowania zwierząt chronionych prawem międzynarodowym wynikającym z dokumentów Konwencji Waszyngtońskiej instytucje zajmujące się sprowadzaniem tych zwierząt na skalę masową!!!! Pozostawienie poza kontrolą ogrodów zoologicznych oraz podmiotów prowadzących działalność gospodarczą w zakresie handlu zwierzętami (firmy importowe, sklepy zoologiczne, giełdy zoologiczne) powoduje sytuację, w której może dochodzić do wielu nadużyć oraz bezpośredniego łamania prawa w zakresie ochrony gatunków zwierząt zagrożonych wyginięciem. Istnieje realne niebezpieczeństwo sprowadzania zwierząt chronionych drogą nielegalną (przemyt) i korzystając z posiadanych dokumentów CITES dotyczących innej grupy zwierząt wprowadzić je na rynek. W momencie wejścia Polski w skład państw UE i rozluźnienia kontroli granicznych zostanie utracona całkowicie możliwość kontrolowania procesu napływania na teren naszego kraju wielu chronionych gatunków płazów, gadów,ptaków . Szczególnie z Czech – kraju z którego pochodzi większa część nielegalnie sprowadzanych zwierząt Przy braku odpowiedniego znakowania oraz sprawnego centralnego systemu rejestracji i przepływu informacji pomiędzy organami rejestrującymi (Starostwa) rezygnacja z kontroli podmiotów gospodarczych oraz ogrodów zoologicznych oznacza rezygnację z monitorowania legalności pochodzenia zwierząt, warunków utrzymania, śmiertelności zwierząt utrzymywanych tak w „magazynach hurtowych”, sklepach zoologicznych jak i w ogrodach zoologicznych. W miejsce legalnych, posiadających odpowiednie dokumenty poświadczające pochodzenie martwych zwierząt sprowadzi się „nielegalne” i wprowadzi do obrotu handlowego lub „uzupełni” kolekcję żywymi okazami pochodzącymi np. z przemytu.
Celem Konwencji Waszyngtońskiej było ograniczenie do minimum procederu nielegalnego wyłapywania zwierząt znajdujących się w sytuacji zagrożenia wyginięciem. Drogą osiągnięcia tego celu jest utrudnienie a nie ułatwianie handlu chronionymi zwierzętami. Rezygnacja z kontroli nad handlem prowadzonym przez importerów, sklepy zoologiczne i ogrody zoologiczne oznacza w praktyce rezygnacje z stosowania w Polce przepisów prawa Ustawy o ochronie przyrody i zapisów Konwencji Waszyngtońskiej. Jedynym zobowiązanym do rejestracji zwierzęcia chronionego STANIE SIĘ Prywatny właściciel. jeśli kupi on chronione i niezarejestrowane zwierzę PRAWDOPODOBNIE nie będzie widział potrzeby dokonania wpisu do rejestru i ponoszenia w związku z tym dodatkowych kosztów, narażania się na kontrole urzędników czy policji ponieważ jego pupil już nigdy nie opuści domowego terrarium.
USTAWA O OCHRONIE PRZYRODY STAJE SIĘ MARTWYM PRAWEM.
Tekst Ustawy: http://www.mos.gov.pl/1akty_prawne/u....99.1079.shtml art. 27e.
Tekst nowelizacji: http://www.mos.gov.pl/1prace_legisla...tacjach/op.pdf
ps.
W sprawach personalnych nie wypowiadam się. Uważam, że handel zwierzętami chronionymi MUSI BYĆ KONTROLOWANY WSZĘDZIE NA RÓWNYCH PRAWACH I OBOWIĄZKACH WYPŁYWAJĄCYCH Z POLSKIEGO I MIĘDZYNARODOWEGO PRAWODAWSTWA.
ps2.Nie było moim zamiarem urażenie kogokolwiek. Jeśli tak sie stało - przepraszam.
-
Re: Coś się dzieje w Chorzowie
w zoo wrocław można wejść i kupić gada????yhh co się dzieje;/
-
Re: Coś się dzieje w Chorzowie
w dzisiejszej gazecie w katowicach ciąg dalszy tekstu pani Goślińskiej....
-
Re: Coś się dzieje w Chorzowie
co to za afera że rok temu pan Brachaczek sprzedał węża bez papierów skoro wtedy nie były wymagane??
Tak samo pan Brachacze4k oferował papiery, ale gość ich nie chciał, a nie jest przymusem dać komuś papiery z wężem
A tak pozatym Naczas nie powinien być uznany za wiarygodnego świadka, ponieważ ma 16 lat i niedawno policja wraz z Panem Brachaczkiem skonfiskowała mu jadowite węże, więc całe zajście można brać za zemstę (zresztą tytuł dzisiejszego artykułu brzmiał "Zemsta dusiciela")
możecie się ze mną nie zgadzać ale ja po prześledzeniu wszystkich faktów doszedłem do takich wniosków
-
Re: Coś się dzieje w Chorzowie
Naczas mówił że pan Brachaczek oferował mu żmije nosorogą... lecz jakie ma dowody potwierdzające tą ofertę??? Dlaczego wtedy tej żmiji nie kupił skoro jest takim zwolennikiem jadowitych węży?? jakie są podstawy żeby mu uwierzyć??
równie dobrze ja mogę powiedzieć że pan Brachaczek dwa lata temu zabił dziecko i wrzucił krokodylom na pożarcie... uwierzy mi ktoś?? nie... bo jestem nieletni i nie mam dowodów... ale Naczasowi wierzą, dzięki pani Goślińskiej, która umiała to wszystko tak posklejać i ująć tylko negatywne fakty, że uzyskała artykuł, który wskazywał że pan Marek jest najgorszym przestępcom świata... sami dobrze wiecie jak reporteży dobrze zmieniają fakty by gazeta była sprzedawana w większym nakładzie
-
Re: Coś się dzieje w Chorzowie
Papiery na obrót gatunkami były potrzebne od maja 2002 i zgodnie z przepisami każdy kto po tym okresie sprzedawał zwierzata z list CITES powinien takie papaiery przekazać, a ten kto go kupował powinien go w terminie 14 dni zarejestrować na podstawie właśnie tych papierów. Wiem, bo zwierzaki CITES-owskie kupowałem m.in. w lipcu 2003. Data 2 listopada 2003 jako ostateczny termin rejestracji była dla tych, którzy nabyli je właśnie przed 1 maja 2002 (takie należało zresztą składać oświadczenia). Takie prawo, choć rzeczywistośc była w większości przypadków zupełnie inna. To w celu wyjaśnienia tego co pisał koleś.
Marka znam i mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy, choć teraz nie wygląda najlepiej. Dziennikarze też z czegoś muszą żyć.
-
Re: Coś się dzieje w Chorzowie
-
Re: Coś się dzieje w Chorzowie
Hatiras ja wcale nie pisałem ,że pieniądze ze sprzedaży tego pytona poszłyby na Zoo ja napisałem ,że sytułacja Zoo jest ciężka ledwo co starcza na karmę ,ogrzewanie dla zwierząt a pensje pracowników to jest ta końcówka co zostaje z całego budżetu ogrodu. Dlatego nie dziwię się ,że pracownicy dorabiają jak mogą i jeśli ten pyton był pana Marka no cóż to możemy tylko mówić o nie etycznym zachowaniu (interesy prywatne w godzinach i miejscu pracy).
Będe go bronił bo wielokrotnie udzielał mi porad (od najpospolitszych kiedy to wpadłem w panike mając pierwszego gekona i zrobił on "białą kupke") nie miałem wtedy dostępu do netu ani fachowej literatury.
A Gazeta Wyborcza (którą nadal uważam za najlepszy dziennik) powoli zaczyna zbliżać się niektórymi "sensacjami" i prowokacjami do swojego konkurenta (drugiej gazety w rankingach) "FAKTU" . Jak tak bardzo chodzi im o ochronę Konwencji Waszyngtońskiej (choć pewnie pani redaktor sama nie wie o co w tym wszystkim chodzi,a została uświadomiona tylko przez Naczasa)to niech pani Redaktor prejdzie się tylko po 3 sklepach w centrum Katowic gdzie znajdują się legwany i papugi objęte w/w konwencją i spyta o papiery-nie mają pytałem no ale Zoo to już brzmi lepiej odrazu z "grubej rury".
Pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum