>>Nie chce wyrazac pogladow ani za, ani przeciw, bo i tak dojdziemy do
>>wielkiej dupy, a nie do wnioskow...

I tu się zgadzam. Dyskusja w tym temacie pozostałaby czysto światopoglądowa. Bo jesli ktoś jest aborcji przeciwny ze względów etycznych (baza etyki chrześcijańskiej), żadne naukowe argumenty go nie przekonają, w odwrotnym przypadku również - będąc za aborcją ze względów etycznych (baza etyki skupiającej się na pojęciu "wolności") nikogo nie przekonają argumenty drugiej strony.
Swojego czasu brałam udział w debacie której tematem była aborcja - doszliśmy do mało konstruktywnych wniosków, że jest to problem, który należy postawić sobie samemu we własnym sumieniu i przy użyciu własnego rozumu.
A kobieta która będzie chciała usunąć dziecko i tak je usunie. Jeśli nie w cudownie rozkwitającym podziemnym światku aborcyjnym to chociażby w trakcie "wycieczki do Czech"...