i mozesz miec troche racji....chyba....moze.....zawsze po kapieli w zieleni traszka siada na kamykach jakos tak pozwijana. zegnie sie na pół albo zakreci w kłębek. wyciaga glowe do gory albo wspina sie na scianke sloika i staje na ogonie. dziwnie to wyglada. po kilku godzinach przechodzi i kladzie sie prosto. nie wiem co o tym myslec. a co to jest ten blekit? nie rozpusci mi sie w tym traszka?