Jak ustosunkowujecie się do kupowania zwierząt pochodzących z odłowu, a nie znajdujących się na listach CITES? W końcu to, że nie są na CITES nie znaczy, że można zgadzać się na przewożenie ich w nieludzkich warunkach. Czują tak samo. Nie mam na myśli ludzi, którzy kupują je aby rozmnażać - i przyczyniają się do rozwoju terrarystyki itp. Ale jeżeli ktoś po prostu chce mieć ciekawego zwierzaka? czy nie powinien raczej kupić takiego, który pochodzi z polskiej hodowli? Co o tym myślicie?