Rickson:
Oj, wlasnie, oj. Z fizyka u Ciebie nie za dobrze, wzor na energie to nie E=mc2 tylko E=mv^2/2 gdzie v jest przyspieszeniem. Do tego wcale nie trzeba bylo Einsteina.

Sila = masa * odleglosc/sekunda^2, jarzysz? Czyli sila = masa * przyspieszenie. Rozumiesz? Obie rzeczy sa rownie wazne. Poza tym, nie da sie uzaleznic masy od przyspieszenia, ktos o duzej masie wcale nie musi uderzac wolniej.

Co do reszty nie mam zamiaru sie rozpisywac, bo wyraznie nie zauwazasz w calosci aspektu ludzkiego i wariacji treningowych, ktore w roznych sekcjach sie cholernie roznia.