-
-
Re: chomiczek:(
No faktycznie nie ciekawie.
Wyobraz sobie przez co ja kiedys przeszedlaem. Jak mialem 6 lat kupilem sobie pierwsza myszke, Kasie... Byla fajowa, zyla sobie w akwarium (teraz w nim sa karaczany:P). Oprocz niej mialem (a dokladnei moj ojciec) kota, Cyryla. Czrna wielka bestja, wredny samiec. Peenego popoludnia pojechalismy z rodzina do ciotki w odwiedziny. Wieczorem wracamy do domu, ide obaczyc co tam u myszki, ale nie moglem jej nigdzie znalezc. Szukalm, szukalem az w koncu nadepnalem na cos... Spojzalem i to co zobaczylem wstrzasnelo mna straszliwie: moja myszka lezala na podlodze zjedzona do polowy (!) przez tego czarnego skurczybyka!!! Sie poryczalem, nakrzyczalem na wszystkich ze takie glupie zwierzeta do domow znosza. A wiem ze to tamten huligan, bo jak go ojciec dorwal jeszcze mial pyszczek we krwi. Myszka zyla jeszcze jak ja znalazlem, zaryczany caly wzialem ja na reczniczek i mi umarla na rekach...
Takie przezycia mialem w wieku 6 lat:/
Pozniej mialem jeszcze jedna myche (ale nawet nie pamietam jak ja nazwalem), kilka chomikow, ale zadnego z tych zwierzatek nie pamietam tak dobrze jak pierwszej myszki
-
Re: chomiczek:(
Coż ja muszę się przyznać do swojej głupoty. Od pewnego czasu miałam szynszyla. Był bardzo ruchliwy i żył sobei u mnie w pokoju(wszystko dobrze zabezpieczone),klatki używał to siusuania,picia i jedzenia. Jako że jest to zwierzątko nocne co noc lądował on w łazience. Wiedziałam że te zwierzątka wejda wszędzie, dlatego tez wyrobiłam sobei nawyk zamykania klapy od kibla. Ale neistety ok godziny 2.00 w nocy poszłam i nei zamknęłam Siostra przyniosła mi go w reczniku ok. 5 rano,był cały zmarżnięty,nie ruszał łapkami tylnimi. Osuszyłam go ręcznikiem i kładąc go sobie na klatce piersiowej przykryłam kołdrą. O 10 zaczął powoli chodzić i troszkę kichał. Matka poradziła mi bym narazie nei jechała do weterynarza, by sytuacja się ustabilizowała. Wieczorem zaczął normalnie chodzić,jeść i wydalać. Położyłam go sobei koło łóżka w koszyczku i co kilka godzin gdy się budziłam sprawdzałam co z nim. O5 rano był sztywny;( Wiem że to moja wina. Koleżanka która ma szylka pociesza mnei że to jest najczęstrzy powód śmierci szylków w domach. Może kiedyś zdecyduje się na szynszyla,bo to są cudowne zwierzęta..coś między wiewiórką,kotem a szczurem.
-
-
Re: chomiczek:(
Ja sie za bardzo przywiazuje do gryzoni. Zyja zdecydowanie za krotko i sa bardzo wdzieczne. Od kad moj szczur zmarl na krwotok, zwierzeta te traktuje jako mieso armatnie dla weza... nie chce sie przyzwyczajac.
-
Re: chomiczek:(
no przykra bardzo przykra sprawa kiedys jak nie mailem jeszcze wezy pajakow to chodowalem szczury myszy myszoskoczki niestety za szybko zdychaly teraz to ja nimi karmie weze rowniez chomikami troche dziwnie tak jak kiedys sie je chodowalo a teraz sie jest wspolwinnym morderstwa 1 stopnia :P
-
Re: chomiczek:(
mi też zdechł chomik niedawno... fajne rzeczy ma w środku :]
-
Re: chomiczek:(
Foxtrott, czy Ty chcesz zebysmy sie pozygali??
-
Re: chomiczek:(
Hehe, Foxtrott, zdejmij skórkę, jeszcze kilka a będziesz miał gustowne rękawiczki :P
Bleee ;P
-
Re: chomiczek:(
Caly ty Fox, caly ty... Jak nie ogorkami sie zabawiasz to trupkami gryzoni:P Ehhhhh...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum