Ja się strasznie brzydzę skorków (tzw. szczypawice, szczypawki). Mimo że w zasadzie "szanuję" te owady (jako jeden z niewielu gatunków owadów skorkowe mamy opiekują się starannie jajkami i młodymi), to mnie odrzuca na ich widok (kiedyś znalazłam po jednym w swoim ręczniku, pościeli i płaszczu mamy brrrrrrrr).
I jeszcze bardzo brzydziłam się kątników, dopóki to towarzystwo nie złożyło kokonu w mojej łazience. Teraz mam ich w mieszkaniu mnóstwo i juz się przyzwyczaiłam (poza tym wyjadają szkodliwe paskudy typu rybiki, muchy etc)