Właśnie, właśnie ...to jest pewne... galaretki mięsne, tzw. meduzy. Najlepiej z cielęciny - zaleci Ci to każdy chirurg (jak go spytasz, bo po co miałby sobie usta nadwyrężać nie pytany...). Wapń z przetworów mleczntch - niekoniecznie, bo tak naprawdę, to niewiele sobie go przyswajamy z nich . Raczej z warzywek. A przy zrastaniu kości wazne jest aby się szybko "oblało" miejsce złamania - właśnie tym żelem z naturalnych wywarów mięsnych.