Tez udalo mi sie odchowac wiele roznych ptakow, miedzy innymi malego golebia ktorego ptasi rodzice rozpoznali po dwoch tygodniach i przyjeli do siebie (ach co to bylo za powitanie)
Nastepnie jakies piskle ( nie wiem co to za gatunek) znalezione pod lasem ( jak urosl to mial wasiki kolo dziobka ) zostalo wychowane na maczniakach, zoltku i wodzie. Lubil tez skubac trawke i zjadac piasek.. Rano budzil mnie siadajac na glowie, dziobiac w ucho i ciagnac za wlosy. Chowany byl luzem, a za miejsce obral sobie duzy kwiat z podporka owinieta wloknem kokosowym czepial sie pazurkami i tak siedzial caly dzien na tym kwiatku. Jak wychodzilam z domu a byl juz starszy to sam wyjadal robaki zmieszane z piachem. Zostawialam mu w takiej wiekszej misce i wygrzebywal je . Jak juz dobrze wzmocnil sobie skrzydelka i mogl fruwac to bralam go na dzialke. Za pierwszym razem jak go wypuscilam to juz mowie sobie odleci, bedzie mial upragniona wolnosc .... ale o dziwo nie, gdy zadzwonila moja komorka to on do mnie przyfrunal, i tak bylo za kazdym razem kiedy dzwonila komorka to do mnie wracal i zabieralam go do domu, bo inne ptaki dziwnie na niego reagowaly i sie balam, ze go zadziobia. Az pewnego razu juz do mnie nie wrocil...

Pozdrawiam
[gadzinka]