Ej czytać się tych bzdur nie da...Kto z was walczył na ringu na zawodach?Kto poczuł co to prawdziwa adrenalina i presja?Jasne ,że nikt,inaczej byście tu głupot nie wypisywali...Traktujecie to w ten sposób,że to wstyd ,hańba dla narodu itd A prawda jest taka,że to boks zawodowy,tu się walczy o pieniądze a nie dla kraju i dlatego jestem fanem boksu amatorskiego-nie ma odgrażania się na konferencjach prasowych,zawodnicy są skupieni na walce a o to przeciez w tym chodzi.Gołota jest/był w czołówce światowej,nie kazdy ma szansę na walkę o tytuł-nie udało się a to,czy zakończy karierę to jego sprawa,jak ktoś go nie chce oglądać to nie ma przymusu
Nie pamiętam kto z Was użył określenia "fajter"..co to za cecha charakteru wg Ciebie?Nawalanie jak popadnie czy robienie tzw młynka?Boks to boks,nie mylmy pojęć,fajterowac to sobie mozesz na ulicy,gdy jesteś z kolegami mocny w grupie-boks to nie rzeznia,to technika!Za duzo filmów "karate" Panowie
Teraz do sedna sprawy:Walka potoczyla sie jak widzieliscie,zaskoczyl go Lamon i tyle.Dwie ostatnie walki Gołota sobie "przepykał"bez ryzyka,nie wdawał się w bójke tylko technicznie.Tym razem dostał szybko potężny cios,nie odskoczył i mamy knockdown.Potem to już była formalność,zabrakło Gołocie cwaniactwa,powinien sklonczowac,przetrzymac ta rundę i byłoby dobrze.Ale się nie udało-taki już urok sportu.Kto nigdy nie walczył na zawodach wyższej rangi ten tego nigdy nie pojmie-taki ktoś powinien komentować szach,o ile wie o co w tym chodzi.
Pozdrawiam wszystkich trenujących sztuki walki
PS 5 lat temu leżałem w ciągu jednej rundy 3 razy na dechach,po pierwszym liczeniu nie wiedzialem gdzie jestem,lekarz dopuscil mnie do dalszej walki i za chwile bylem znow na glebie,sytuacja sie powtorzyla a ja zaliczylem szpital...Czasami powinno się odpuścić.