-
A nóż-widelec ciekawe czy sie zmieści :P ??
Oto pewna historia która naprawdę się zdarzyła.
W Akademikach Medyka w Krakowie ludzie sobie normalnie chlali w pokoju,
imprezka, jest gites. W pewnym momencie ktoś już nieźle naprany mówi tak:
"Ej, a ciekawę czy taka żarówka to się do ust zmieści?". No i nie
zastanawiając się długo wsadza sobie do gęby. Zmieściła się, ledwo ledwo,
ale siedzi. Ludzie się śmieją, że fajnie itp. Ale w pewnym momencie koleś
zaczyna robić jakieś rozpaczliwe gesty i macha, że nie może wyjąć. Ludzie
się z niego śmieją, że niby sobie jaja robi, bo jak włożył to i musi wyjąć!
Ale gościu widać mocuję się z tą żarówką już dłuższy czas i coraz poważniej
to wygląda. Strach w oczach, szczękościsk z nerwów no i nie wyjmie. Zbić
żarówki nie można, bo wiadomo próżnia to mu szkło pocharata całe
podniebienie i gardło.
>
> Nie ma rady - "jedziemy do lekarza". Zadzwonili po taxe, podjechała,
wsiadają. Taksówkarz jak gościa zobaczył to się zaczyna śmiać, no bo koleś
z żarówką w ryju to niecodzienny widok, ale nic jadą do szpitala i w tym
czasie ten drugi koleś opowiada taxówkarzowi co się stało. Gościu też nie
wierzy, bo przecież "jak się da włożyć to się też da wyjąć!". No nic.
Dojechali, zapłacili taksiarzowi i do lekarz. Lekarz też się ubrechtał, że
czego to te studenty nie wymyślą po pijaku. Obejrzał go i mówi, że niestety
trzeba mu "poszerzyć śmiech"
> skalpelem. Zoperował, zaszył, koleś wyjął żarówkę.
>
> LUZ
>
> Wracają, wchodzą do pokuju, a tam ... siedzi drugi koleś z żarówką w
gębie Nie wierzył, że się nie da wyjąć Jak zobaczył tego ze szwami to
odrazu mina mu zrzedła. No to nic, jadą do tego samego szpitala z gościem.
Zabrał ich jakiś inny taksówkarz. Dojeżdzają, a tu lekarz jak ich zobaczył
to mało się nie poryczał ze śmiechu. Odsłania parawan, a tam siedzi...
taksówkarz z żarówką w ustach
-
Re: A nóż-widelec ciekawe czy sie zmieści :P ??
Lol.... czego to ludzie nie wymyślą. Hehehe, nieźle się uśmiałem. Sądząc po możliwościach studentów to ta historia może być prawdziwa, ale nigdy nic nie wiadomo.
-
Re: A nóż-widelec ciekawe czy sie zmieści :P ??
haha dobre... az ciezko uwiezyc...
-
Re: A nóż-widelec ciekawe czy sie zmieści :P ??
Znam, slyszałam. Wersje dokładnie taką samą, tyle tylko, że studenci niby warszawscy mieli być. Niezle, to fakt... Odkad uslyszalam, odtad kusi... Dlatego pijam mocniesze trunki tylko przy swiecach ;>
-
Re: A nóż-widelec ciekawe czy sie zmieści :P ??
Ja znam inna wersje - taka ze nie trzeba bylo ciac ale wystarczylo dac zastrzyk z substancja zwiotczajaca miesnie...i po szczekoscisku
-
Re: A nóż-widelec ciekawe czy sie zmieści :P ??
Ale zaraz zaraz. Jaka to była żarowka? Zwykły bąbel E27?
-
Re: A nóż-widelec ciekawe czy sie zmieści :P ??
W sumie to mój kumpel załozył sie z bratem o to ze zgniecie zarowke w lewej dłoni (a jest praworęczny) zapomniał o tym ze w żarówce jest próżnia.... wiecie jak sie to skonczyło juz niemyśli o zgniataniu zarówek.
-
Re: A nóż-widelec ciekawe czy sie zmieści :P ??
A jaki ma z tym zwiazek proznia? Poza tym, z tego co wiem to tam jest nie proznia tylko gaz, ktory nie reaguje z zarnikiem(gaz szlachetny).
-
Re: A nóż-widelec ciekawe czy sie zmieści :P ??
Co racja, to racja. Gaz jest.
-
Re: A nóż-widelec ciekawe czy sie zmieści :P ??
gaz szlachetny jest w "szlachetnych" żarówkach, a zwykłych za 2zł jest próżnia.
takie coś dzieje się na prawdę, z tym, ze nie poszerza się uśmiechu bo to i tak nic by nie dało. bardziej skłaniałbym się do wersji z zastrzykiem zwiotczającym.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum