TylerPL witaj w klubie, mam 16 lat i identyko kłopoty jak twoje:]
Rodzice, dziewczyna (lol jeszcze nigdy nie miałem dziewczyny:P) itd...
+ to że od 2 lat sie nie wysypiam i często przesypiam po 3 lekcje w szkole...
TylerPL witaj w klubie, mam 16 lat i identyko kłopoty jak twoje:]
Rodzice, dziewczyna (lol jeszcze nigdy nie miałem dziewczyny:P) itd...
+ to że od 2 lat sie nie wysypiam i często przesypiam po 3 lekcje w szkole...
no to teraz ja nie off topic. jak mialem roczek wspialem sie na jakas pulke bo chialo mi sie pic, wlozylem prawa reka do swierzo zaparzonej kawy, nie bylo by zle ale pielegniarka polala mi to jodyna i do tej pory mam blizy.
w wieku 4-5 lat bieglem ze szklana i podchaczylem sie o jakies farfocle wystajace z dywanu, znowu prawa reka pocieta
6-7 lat podchaczylem sie i oparlem, prawa reka o zar z ogniska, zanim sie pozbieralem to troche minelo i ciekawie to nie wygladalo, ogolnie po tych 3 akcjach moja prawa dlon wyglada jak u 80 letniego czlowieka, moze ciut lepiej
jakies 2 lata temu szedlem z kolega i zachcialo mi sie szczac, a ze bylismy na takim fajnym mostku to stwierdzilem ze stane na murek(niby barierka) i sie odleje do wody, ale ze sporo wypilem to nawet nie zdazylem rozpora rozpiac zanim sie znalazlem w wodzie (z 10cm glebokosc), wysokosc z 2-5 do 3 metrow, upadlem na plecy a glowa uderzylem o jakies 5-10cm od duzego kamienia, ogolnie nic mi sie nie stalo poza paroma sniakami, baaa nawet komorka byla cala
bylo tego wiecej ale kto by to wszystko zapamietal
W przedszkolu byliśmy na ognisku i facet wziął mi rozrzażonego patyka wsadził w oko. Na szczęście zdążyłem zamknąć.
Snejk, daj sobie spokoj...nie wiesz co znaczy byc postawionym w takiej sytuacji.
Sam jesteś smieszny skoro nie potrafisz uszanowac, lub chociaz nie komentowac złośliwie.
Nie chce mi się tracić czasu na złośliwe polemiki z kimś takim jak Ty.
Mi do pewnego momentu zdawalo sie, ze to ja mam wielkie problemy.....wlasciwie, to sie specjalnie nie dziwie sobie. Nie dziwie sie tez Ramowi i Darkowi.... sa pewne sytuacje w zyciu, ktore sprowadzaja czlowieka mocno na grunt i pokazuja mu, ze jest nic niewarty. Przypominam sobie te 10-12 miesiecy totalnie wyciete z kalendarza... Tak, jakbym przez 12 miesiecy zyl na prochach ;]. I wciaz tak samo mocno pamietam uczucie kompletnej beznadziejnosci i pustki. .... wiec co tu duzo mowic, kazdy przy tym kwalifikowalby sie na "schizoland". Ja, gdyby nie pewien szczesliwy bieg wypadkow, dalej bym siedzial w tym blednym kole.... wiec jak ktos czegos takiego nie przezyl, to niech nie krytykuje zbytnio Darka i Rammsteina....a jezeli ktos cos takiego przezyl ,to sam wie, ze wiele takich spraw wymaga duzo czasu i przemyslen. Nie kazdy jest wytrzymaly.
Jak juz napisalem, zdawalo mi sie, ze to ja mam powazne problemy, ale poznalem na swej drodze kilka osob, ktore marzylyby, zeby miec takie problemy jak ja.
Na co ja moge narzekac? Mam rodzicow, ktorzy nie chleja, mam dom, komputer, brum-bruma, ubranie, zarcie, lozko, rysunek jozka na scianie :>, mozliwosc rozmowy z rodzicami, dofnansowanie na piwko + jakies drobne wydatki.... Co prawda brakuje czlowiekowi w zyciu tej drugiej polowki, ale moj kolega chcialby miec takie problemy jak ja. Z tego, co widze, to jest lekko uposledzony, ale jak tu nie byc uposledzony, gdy rodzina przed oddaniem cie do domu dziecka rzuca toba o sciane. Modlil sie o to, zeby ciotka przyjela go na wakacje... no i go przyjela, ale powiedziala, ze taki brudny darmozjad nie bedzie jej naciagal na rachunki, wiec wszystkie skaleczenia, otarcia, opuchlizny, musial myc w stawie, bo nie dopuscila go do wody. 2 miesiace temu jego tatus zapil sie na smierc, to powiedzial to z totalna obojetnoscia i ucieszyl sie, ze ma po nim komorke. Raz ironizowal, ze chcialby sie powiesic, ale to raczej niemozliwe, bo go na linke nie stac. Ma bodajze 16 lat, a jego glownym problemem jest teraz to, czy uda mu sie nie zostac bezdomnym.
Takie sytuacje potrafia czasem czlowiekowi otworzyc oczy (chociaz i tak wszystko zalezy od nas samych...od naszej odpornosci), Wiec prawdziwe jest powiedzenie, ze "zawsze moglo byc gorzej".
stary na twoja impertynencje nawet nie zareaguje bo sie nie bede znizac do twojego poziomu(?)...nawet nie wiem czy tak to mozna nazwac. CO ma do tego skad i gdzei przyjechalem:=))))))))??! Hehehe,po co to piszesz w ogole? )
stary,zareagowalem na glupote(moim zdaniem),bo jak logicznie mozna wytlumaczy ze ktos sie chwali tym ze sie faszeruje dziadostwem i jest z tego dumny?
Poza tym targanie sie na swoje zycie jest oznaka totalnej slabosci albo gowniarskim wybrykie,sam wybierz ktore jest blizsze tym co to napisali w tych postach.
Zwracałem uwagę na poziom niektórych Twoich postów. Tamta sprawa była doskonałym przykładem :P Mam Cię za osobę niepozbawioną logicznego myślenia... więc sam dojdziesz o co chodzi z głupimi postami :P
Co do impertynencji.... hmmm... Twoje głosy w sprawie z Silent'em i Minokiem też nie pokazały zbyt wysokich lotów, zanim kogoś objedziesz lepiej rozgryźć całą sprawę. Zatem zastanów się czasem co piszesz i jak piszesz.
A co do moich intencji... próbuję pomagać znajomym z forum. Jeśli Ci to przeszkadza... no cóż, każdy ma swoje zdanie w różnych sprawach. Szanuję i rozumiem Twoje podejście. Rozmowa mogłaby być off-topic, ale jeśli poczytasz, to zobaczysz, że nie każdemu takie problemy są obce. Może jeśli ktoś się z tym zapozna, uniknie głupich wpadek. Życzę Ci byś nigdy nie był postawiony przed podobnym wyborem... I uwaga, nie sprowadzaj wszystkiego do zwykłych, ordynarnych głupot. Problemy mogą być bardziej złożone niż Ci się pozornie wydaje. Wypisując, nawet nieświadomie, jakąś ostrą uwagę, możesz mocno się mylić.
wypowiedzialem zdanie na temat kolesia ktory wrzuca jakis szajs,staram sie wykazac(poniewaz nie brakuje tu dzieci),ze takie zcachowanie,ktore bylo pokazane jako kozakowanie i full luzzz,jest zle i prowadzi tylko do piachu albo spieprzenia zycia,bo nie kazdy,a wlasciwie wiekszosc, sobie z tym poradzi potem,nie sadzisz?
A ta Szwecje wpierniczyles do mnie ni w piec ni w dziewiec,bo to nie ma nic do rzeczy i przy okazji to gdzie jestem i dlaczego to moja sprawa,a dwa ze sam mam to w dupie
Co do Silenta i Minoka...jak pewnie przeczytales,uznalem po calym zajsciu ze niepotrzebnie zareagowalem nerwowo (raz,rzucilem szlugi..., dwa moje posty z fotami polecialy a dzieciak mi tlumaczy ze pewnie napisalem w nich cos zlego...:/), pogadalem potem z Nazarem i jeden z moich "krzyczacych" postow powstal zanim Tomek wyjasnil mi co sie stalo,wiec to nie ma nic do rzeczy.
A dalej nie zmieniam zdania co do chemikaliow i jakiegos wieszania,bo sprawa jest prosta- zeby sie wieszac lub inaczej targac na zycie trzeba miec nierowno pod sufitem i to nie jest moje zdanie tylko fakt stwierdzony psychiatrycznie
Sprawa jest prosta- jezeli organizm nie radzi sobie ze stresem to reaguje destrukcyjnie( i nie tylko auto-),a nie radzi sobie wtedy kiedy jest z nim cos nie tak jak nalezy.
Zgodzisz sie?
Spoko.
Ja ze swojej strony pokazuję i myślę, że Ramm też, jakie skutki mogą być następstwem takiej "wpadki" (zwłaszcza te długofalowe). Zawsze da to komuś do myślenia nim zrobi głupi krok.
Co do:
Cóż... miałem trochę psychologii i co najwyżej mogę się zgodzić z tym zdaniem (pod pewnym warunkiem):zeby sie wieszac lub inaczej targac na zycie trzeba miec nierowno pod sufitem i to nie jest moje zdanie tylko fakt stwierdzony psychiatrycznie
Jednak stan organizmu zależy w danym momencie od sytuacji, długotrwałości stresu i kilku innych czynników. Nie traktowałbym takiej osoby od razu jak "świra" (jeśli to miałeś na myśli).Sprawa jest prosta- jezeli organizm nie radzi sobie ze stresem to reaguje destrukcyjnie( i nie tylko auto-),a nie radzi sobie wtedy kiedy jest z nim cos nie tak jak nalezy.
A w Twoim poście, z którym polemizowałem, niepodobało mi się sprowadzenie wszystkiego do jednego poziomu... ;-)