-
Re: wpadki....
Ja mialem podobna sytuacje jak wino. Bylem ze znajomymi pod namiotami nad jeziorem. Tak sie zlozylo ze na polu byli sami dresi oraz my metalowcy
. Wszyscy walili glosno muze (techno) z wiezy/samochodow a my po cichu sluchalismy kolo namiotu. Ale jak widac i to potrafilo komus przeszkadzac. W pewnym momencie podchodzi to nas jakis nacpany drech. Wyciaga gnata i przyklada mojemu kumplowi do skroni i mowi ze mamy to wylaczyc bo jak nie to rozpier*** mu leb, zaczal rzucac teksty typu: "no co myslisz ze nie strzele? mamusia Cie nie obroni" . Na szczescie jego trzezwym znajomym i nam udalo sie jakos zlagodzic sytuacje i wszystko obeszlo sie bez rannych i ofiar smiertelnych. Pozniej koles sobie poszedl i strzelil w drzewo - sam widzialem jak poszedl odprysk kory wiec bron byla ostra! Szczerze mowiac takiej adrenaliny jak wtedy nigdy w zyciu nie mialem. W pewnym momencie gosciu wydawal sie taki wiarygodny ze myslalem ze na prawde strzeli, zreszta chyba wiecie do czego zdolni sa ludzie na prochach.
Nie zycze nikomu takiej sytuacji.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum