Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 11

Wątek: Napęd antygawitacyjny :P

  1. #1
    mispushupek1
    Guest

    Napęd antygawitacyjny :P

    Rektor:
    1. Bierzemy kota (nie za starego)
    2. Przygotowujemy pajdę chleba (nie musi być świeży, raczej nie bułka)
    3. Smarujemy pajdę masłem (nie margaryną) może być grubo
    4. Przywiązujemy pajdę do kota
    Ważne: pajda musi znajdować się na grzbiecie kota, częścią suchą stykać
    się z jego grzbietem
    5. Całość zrzucamy z wysokiego drzewa, ewentualnie balkonu.

    Wnioski:
    A. Kot zawsze spada na cztery łapy.
    B. Posmarowana kromka chleba spada zawsze masłem na dół
    Napęd antygrawitacyjny gotowy.

    Tydzień później:
    Drogi kolego P.
    ponieważ do testów używam sporych rozmiarów kocura , zakupiłem chleb
    okrągły, aby pajda była stosunkowo jak największa i użyłem masła xxx,
    aby efekt był jak najbardziej okazały zrzuciłem kota z 4 piętra i :
    kot ledwo przeżył bo spadł na cztery łapy i 2 z nich sobie zwichnął -
    napęd antygrawitacyjny nie zadziałał, a przyczyną tego jest fakt, że w
    trakcie lotu wygłodniały kocur zlizał powłokę antygrawitacyjną czyli masło.

    I teraz nasuwają się pytania:
    1. czy jeśli zaknebluje tego kota, to czy z fizycznego punktu widzenia
    nic się nie zmieni?
    2. skoro kot po upadku zwichnął 2 łapy to czy można go stosować w
    kolejnych próbach (wszak jeden z warunków brzmi: - kot spada zawsze na 4
    łapy)

    Szanowny S:
    1. Proponuję przed eksperymentem nakarmić kota.
    2. Kot nadal powinien spaść na 4 łapy, z uwagi na fakt, że je nadal
    posiada. zwichnięte, ale posiada.
    3. 4 piętro to trochę za dużo. Obiekt badań może się popsuć na dobre, w
    razie niepowodzeń.

    P:
    - ok. teraz mi Pan pomógł.
    ale i tak pewnie kot zliże masło. a może go usztywnię aż po kark kijem?

    S:
    - proszę posypać solą. Znaczy się masło, nie kota....

    P:
    - nie, bo może to zepsuć powłokę antygrawitacyjną - tzn. zmieni jej
    molekułę.

    S:
    - myślałem o tym. Fakt. Tylko czy kij przymocowany do karku nie zmieni
    struktury kota? Czy to nadal kot, czy już kot z kijem? bo kot z kijem
    może nie spadać na 4 łapy.

    Z:
    - pozwolicie panowie że się wtrącę. Mam w domu 3 koty, postaram się
    sprawdzić (w sposób bezbolesny dla kotów), czy ta teoria ma jakiekolwiek
    szanse bytu. Generalnie jest OK, ale praktyczne wykorzystanie kotów może
    być trudne - sam sposób montażu kotów jest trudny - wymyśliłem cos
    takiego: łączymy 3 koty brzuchami - tak ze łapami się oplatają - przez
    to otrzymujemy kotowalec o rozstawie łap 120°, miedzy koty wkładamy kij
    od szczotki (odpowiednio skrócony). Wynik: koty powinny lewitować na
    malej wysokości, kij nabiera dużych obrotów, po zamontowaniu na kijku
    zębatki i podpięciu do tego generatora mamy małą elektrownie o napędzie
    antygrawitacyjnym.

    P:
    - co do elektrowni - jest mały problem - kij musi być oblepiony ziemią,
    a do kotów przymocowane kromki chleba z masłem, oczywiście masłem w
    kierunku kota - to po to aby rotujące koty nie opadały na rdzeń. Ale
    reszta zdaje się gra...

    S:
    - można inaczej - wziąć mercedesa (starego, żółtego z zatartym
    silnikiem), odkręcić koła, a do podwozia przymocować 40 wypreparowanych
    kocich grzbietów. Można spróbować z żywymi kotami, jednak wycie stada
    wściekłych powiązanych kotów na pewno miałoby negatywny wpływ na komfort
    jazdy. Należy również
    wymontować kierownicę i zainstalować joystick. Będzie to sterowanie tzw.
    "fly by wire". Drogi są dwie - albo po dwa zewnętrzne grzbiety w każdym
    nadkolu będą posiadały nogi i specjalny napęd elektryczny po wychyleniu
    drążka przez kierowcę obróci odpowiednio prawe lub lewe grzbiety z siłą
    proporcjonalną do nacisku na drążek. Inne wyjście to ukrycie w nadkolach
    dużej ilości kromek chleba swobodnie opuszczanych z nadkola. Co Panowie
    na to?

    Z:
    - albo jeszcze: bierzemy garść ziemi, oblepiamy ją masłem i owijamy nią
    kota - od spodu. Potem smarujemy wierzch kota masłem, posypujemy
    delikatnie ziemią i naciągamy kolejnego kota, i tak dalej i tak dalej...
    Jak przekroczymy masę krytyczną - będziemy mieli czarną dziurę.

    Genialne, doktorze Z!


  2. #2

    Re: Napęd antygawitacyjny :P

    hahahahahahahahahahahah ty to pisales chyba na zhaju jakims hahaha


  3. #3
    mispushupek1
    Guest

    Re: Napęd antygawitacyjny :P

    nie to noie ja


  4. #4
    Dark Raptor
    Guest

    Re: Napęd antygawitacyjny :P

    W pierwszej części jest błąd. Pajda musi być stroną "maślaną" przyklejona do łap kota (a nie suchą do grzbietu), w takim wypadku zawsze spadnie. Zgodnie z nieśmiertelną zasadą, że zawsze spada na posmarowaną stronę, a kot na 4 łapy.


  5. #5

    Re: Napęd antygawitacyjny :P

    Nie Dark, bo kromka spadajac na maslana strone zaprzecza 4 lapom kota, natomiast kot, spadajac na 4 lapy, zaprzecza maslanej stronie kromki chleba:> Wiesz o co codzi?

    Kurcze dawno sie tak nie usmialem a moj ojciec (z wyksztalcenia fizyk) malo co palpitacji serca nie dostal Swietny tekscik


  6. #6
    M.I.R.A.S.
    Guest

    Re: Napęd antygawitacyjny :P

    buahahahah


  7. #7
    ironkapela
    Guest

    Re: Napęd antygawitacyjny :P

    Super Juz dawno nie czytalem tak naukowego wywodu

  8. #8

    Re: Napęd antygawitacyjny :P

    Kanapki spadają dobrze tylko Wy smarujecie ze złej strony :]


  9. #9
    Dark Raptor
    Guest

    Re: Napęd antygawitacyjny :P

    Hmmm... ciekawa teoria....

    Zostanę chyba przy kocie Schroedingera w pudełku... zawsze daje ten wybór :P


  10. #10

    Re: Napęd antygawitacyjny :P

    Hmmm to wsyzstko juz dawno wiedzialem Pomozcie mi lepiej przy budowie plecaka o napedzie antygrawitacyjnym Bo mi sie nie chce z buta do szkoly poginac...

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •