-
Walki pająków w Warszawie
Witam.
Od jakiegoś czasu na naszym czacie pojawia sie osoba o ksywie "walki_pająków" , reklamuje sie on że organizuje walki pająków ptaszników na pieniądze i że jesli ktos chciałby wystawić swojego podopiecznego to mozna przy tym niezle zarobić.
Walki użądza w piwnicy w swojego domu, w centrum wawy. Zaciekawiło mnie to troche i pogadałem z nim troche na priva. Powiedział że walki odbywaja sie w kazdy piątek od 22 wieczorem. Powiedział że jeśli wystawiłbym swojego murinusa to jeśli by wygrał dostałbym sporo kasy (zależy z kim by walczył - jeśli załatwiłby np kędziora to zarobiłbym ze 200zł, jesli np stromatopelme to sporo więcej). Uznałem że wystawiając mojego pupila zachowałbym sie jak ostatnia kanalia i że to bestialstwo, pomyślałem jednak że z ciekawości mógłbym pojśc popatrzec jak to sie odbywa i ewentualnie zastanowic sie czy w następny piątek będe wystawiał pająka.
Dostałem od gościa adres i poszedłem. Trafiłem bez problemu, była to przerobiona na cos w rodzaju pubu-klubu piwnica w jednej z kamienic na ul. Wilczej, ale wstęp nie dla wszystkich, przed wejsciem stał facet i jesli kogoś nie znał to nie wpószczał, powiedziałem że znam tadeusza (to ten z czatu) i wpóścił mnie. Niewielkie pomieszczenie, w środku ok 10-12 osób, pod ścianą coś w rodzaju barku za którym młoda dziewczyna serwuje drinki. Wszędzie sporo dymu papierosowego, pod ścianami fotele, na środku pomieszczenia stolik , z niewielkim plastykowym pojemnikiem o niskich scianach (jak sie potem okazało spełniał role "ringu" na którym walczą pająki). Podszedł do mnie Tadeusz (nie wiem jak mnie rozpoznał) i z usmiechem powiedział zebym sie rozgościł, za 5 minut miała sie rozpocząc pierwsza walka wieczoru. Usiadłem, napiłem sie coli, którą przyniosła mi dziewczyna z baru, po paru minutach zaczęła sie pierwsza walka, nie wiem co to były za pająki, w kazdym razie były tej samej wielkości, wyglądały na dorosłe, zostały wpuszczone do tego pojemnika na stole i walka zaczęła sie, wszyscy byli strasznie podnieceni, faceci stojący na około stołu zaczeli wrzeszczeć "dawaj go, dawaj !!!" Pjąki zwarły sie i zaczęły szamotać, myslełem że mi sie to nbie spodoba, nie popeiram tego typu praktyk jak np. walki psów, ale nie mam pojęcia czemu, po chwili udzieliła mi sie panująca atmosfera, zacząłem wrzeszczeć tak jak inni ! Mimo że w przeciwieństwie do tamtych facetów ja nie postawiłem na żadnego z pająków. Po chwili było juz po wszystkim - jeden z pająków znieruchomiał. Obejżałem jeszcze 2 walki tego wieczoru i poszedłem do domu. Byłem niesamowicie podniecony, dziś nie moge tego zrozumiec ale wtedy wcale nie było mi żal tych pająków które przegrały-zginęły. Po powrocie do domu byłem juz pewny ze za tydzień przyjde tam znowu ale tym razem z moim murinusem, a co tam, do odważnych świat należy !! Troche bałem sie że przegra i że go strace, ale sama myśl o tym że znów zobacze za tydzień walczące pająki a do tego bede mial szanse coś zarobić , była silniejsza. Z resztą Tadeusz powiedział że mój murinus będzie walczył z kędziorem wiec na pewno łatwo wygra i nic mu sie nie stanie, kędziory są tam podobno traktowane jak "mieso armatnie". Ta myśl troche mnie pocieszyła. No i poszedłem, troche sie spóźniłem i było juz po pierwszej walce wieczoru, jak mi powiedziano - Stromatopelma calceatum rozwaliła jakąś czyjąś Haplopelme. Jak tylko wszedłem znalazłem sie w centrum uwagi, wszyscy oglądali mojego murinusa i mówili że wygląda bardzo dobrze i powinien świetnie zawalczyć, wszyscy byli dla mnie bardzo mili i mówili że bardzo dobrze ze przyniosłem tego ptasznika i napewno sporo zarobie. Ładna dziewczyna zza baru natychmiast przyniosła mi cole. Moja walka miał sie odbyć za chwile, wczesniej miały walczyc dwie wielkie lasidory. Powalczyły i przyszłą kolej na mojego murinusa i wtedy usłysza łem coś co nieco mnie zdenerwowało... Powiedziano mi że mój murinus nie będzie walczył z kedziorem (jak to było umówione) tylko z cambridgei, bo jak mi wyjasniono tamten kędzior juz walczył wczesniej i nie żyje. Byłem mocno wkurzony, nie było mowy o cambridgei, miał być kędzior !! Było juz jednak za późno, wszyscy zgrupowali sie wokół stolika na którym lezał pojemnik - "ring" . Cambridgei juz tam siedział. Na oko był podobnych rozmiarów co mój murinus ale... był jakiś niesamowicie podniecony, biegał po całym pojemniku, zachowywał sie jak szalony (moze mu coś podali ?), od razu było widać że jesli ktoś coś włozy do tego pojemnika to on natychmiast sie na to rzuci. Wtedy wsadzili tam mojego murinuska, był raczej spokojny, jednak do momentu gdy zobazył przeciwnika, cambridgei zachowywał sie teraz jakby nie widział mojego pająka, ale murinus zobaczył go pierwszy i natychmiast sie na niego rzucił. Pomyslałem ze to dobrze, zaskoczenie to połowa zwyciestwa, pajaki zwarły sie i zaszamotały straszliwie, to trwał jakies 20 sekund. Wydawało mi sie że mój murinus zaczyna zdobywać przewage, znalazł sie jakby na wierzchy - nad cambridgei. Nagle mój pająk znieruchomiał, wszyscy przestali krzyczec, walka zakończyła sie, chyba mój wygrał pomyslałem. Nachyliłem sie nad pojemnikiem i wtedy zrozumiałem, mój murinus nieżył, cholerny cambridgei zwyciężył !!! ((. Zrozumiałem jaki byłem głupi, jakim byłem cholernym idiotą że go tu przyprowadziłem !!! Ale było juz za późno, miałem dość, chciałem jaknajszybciej wyjas z tego zadymionego papierosami pomieszczenia, wtedy tadeusz mnie zawołał, dał mi 50zł, powiedział ze to za walke, gdybym wygrał dostałbym około 400zł powiedział. Podarłem banknot i rzuciłem nim mu w twarz. Wybiegłem na dwór i poszedłem do domu.
KONIEC
P.S. Prosze mnie nie potepiać, zrozumiałem juz jak głupi postąpiłem (
-
Re: Walki pająków w Warszawie
Walki pająków, to trochę bestialskie jak na mój gust, ale życie jest hamskie:/
PS. Nie popieram walk!
-
Re: Walki pająków w Warszawie
Dużo błędów ortograficznych ale historyjka niezła idealna np. do Kaczora Donalda
-
Re: Walki pająków w Warszawie
Też nie popieram walk pająków
-
Re: Walki pająków w Warszawie
Biedne pajączki
-
-
Re: Walki pająków w Warszawie
Eh. Jak w to ktoś uwierzy musi być naiwny
-
Re: Walki pająków w Warszawie
Aha i daj adres
-
Re: Walki pająków w Warszawie
hahahaha , "nieruchomiał"... jakby go ten drugi ukąsił to by go juz pewnie nie puscił ... nawet jakby to była prawda ;]]]]]]] to nie było by mi Cie i twojego pająka ani troche szkoda ;]
-
Re: Walki pająków w Warszawie
"Wzruszyla mnie twoja historia..." :>:>:>:>
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum