Nie do rymu nie do taktu, wsadź se palec do kontaktu. Po długim, emocjonującym wstępie i przedstawieniu Bardzo Groźnych Zbuntowanych Bohaterów następuje nieciekawa, pospolita i nieefektowna pseudojatka. A gdzie flaki, ja się pytam, gdzie jęki (no dobra, jęki były w ścieżce dźwiękowej) konających, mózgi rozbryźgnięte i w ogóle? Podejść i se kopnąć Snowmana to i ja potrafię w moich cichobiegach firmy adidas. Phy phy. Jestem na nie :>