Ależ drogi Sułku

Widzę, że masz jeszcze rośliny i ryby. Czyli w moim miemaniu specjalizujesz się aż w trzech dziedzinach co trochę wybiega poza rozpatrywaną przeze mnie wąską specjalizację. Chociaż psów i akcesori nie prowadzisz i takie zawężenie może już być wystarczające abyś znał się na rzeczy a to jest podstawa mojej teorii. Mimo to właśnie potwierdzasz fakt, że da się utrzymać z takiego sklepu. No może kokosów to się na tym nie zbija, ale się daje utrzymać. Może faktycznie powinieneś poprawić to i owo w reklamie i bardziej się skupić na swoim mieście. Nikt nie wyda 70 zł na podróż żeby kupić coś za 50 zł do swojego terrarium. Za to wybrać się na koniec miasta w tym celu to już nie są takie koszty i warto to zrobić aby mieć fachowe doradztwo i zdrowe zwierzęta. (wiem, wiem jest jeszcze wysyłka, ale to się tyczy sklepu internetowego)
Poza tym renoma nie przychodzi od razu tylko procentuje z czasem. no i niestety każdy niezadowolony klient może zabrać 10 innych potencjalnych klientów. A zadowolony klient nie przyprowadzi Ci 10 nowych tylko jednego.

Mój post mówi o tym, aby w każdym mieście był jeden taki sklep jak twój. I zastanawiam się "na głos" czy dzięki temu była by szansa na poprawienie bytu zwierząt w sklepach i zadowolenia klientów.

Nasuwa mi się myśl czy jakby były takie sklepy jak twój w innych miastach to czy nie zrzeszyć sprzedawców w jedną sieć sklepów, króre wspólnie by wyrabiały sobie markę pod jednym szyldem.

Można by jeszcze dopracować na piśmie zasady prowadzenia takiego sklepu w najdrobniejszych szczegółach i sprzedawać to na warunkach frenchisingu tak jak McDonalds. Tylko boję się, że wyszło by z tego coś takiego jak Anna Zoo. Chociaż jakby zasady były naprawdę bardzo szczegółowe to była by szansa, pod groźbą utraty licencji, na porządne sklepy. Ale to by było kolosalne przedsięwzięcie.

Pozdrawiam. Jojek