W ciągu ostatnich kilku lat nastąpił postep tak wielki ze az trudno czasem uwierzyc.Chodzi mi głownie o bezkregowce bo one glownie mnie interesują i nie orientuje sie za bardzo jak z innymi zwierzakami(ale i tam pewnie postep jest widoczny).Gdy zaczynałem w 1995 r prawie wszystko było zza granicy i ceny tez były na zagranicznym poziomie,pozatym malo gdzie mozna bylo cos kupic a internetu nikt wtedy prawie nie mial.We Wrocławiu znałem wtedy tylko 1 sklep gdzie były pająki i tam swoje pierwsze okazy kupowałem a ceny przy dzisiejszych były załamujące np psalmopoeus cambridgei L1 50 zl,czy teraphosa blondi L1 250 zl.Teraz w Polsce mnoży sie juz regularnie wiele gatunkow i w miare upływu czasu bedzie tego coraz wiecej.P.irminia czy ch.cyanopubescens to teraz zadne rarytasy tylko calkiem normalne w hodowlach ptaszniki.Z owadami nadal niestety nie jest najlepiej,poza modliszkami ktore dosc wielu ludzi hoduje i mnoży pewną ilosc gatunkow i niektorymi straszykami i patyczakami to reszta to głownie owady karmowe a mało jest np chrząszczy w hodowlach.Wynika to pewnie z małego ich upowszechnienia,wysokich cen na wiekszosc gatunkow i wiekszych jednak trudnosciach w hodowli niz np u pająkow.No i oczywiscie role gra tez to ze owady krotko zyją wiec z koniecznosci nie mozna byc tylko "trzymaczem"-a takich osob jest przeciez wiekszosc,lecz trzeba osobiscie zając sie hodowlą a nie kazdy ma czas,ochote i umiejętnosci-a przynajmniej chec ich zdobycia,wiadomo przeciez ze dla co najmniej 80 % rozpoczynających przygode z terrarystyką jest to tylko chwilowa i zazwyczaj krotka fascynacja.Zawsze jednak wnosi ona choc odrobine wiedzy w ich zycie wiec nawet krotkie zainteresowanie jest lepsze niz zadne.Moim zdaniem polska terrarystyka jest na dobrej drodze a jedyny problem to ustawodawcy ktorzy moga ja skrepowac przepisami nie majacymi nic wspolnego ze zdrowym rozsądkiem.
Pozdrawiam Robert