-
Re: bocie się... biedronek?!
Mnie nie ruszają chyba żadne ze zwierząt "obrzydliwych". Dżdżownice, pinki, świerszcze, karaczany, wszystko jak trzeba moge wziąść do ręki. Przy karmieniu podopiecznych też się nie wyręczam żadnymi pincetami, tylko w łape
Przed pająkami trochę czuję respekt, ale nie ma mowy o tym że się ich brzydzę. Jest tylko jedna rzecz - jak mam w ręku muchę (jakąś wieelką) i ona zaczyna bzyczeć i się trząść. Wtedy mnie ciarki przechodzą
Jak siedzi cicho to spoko, ale jak sie wyrywa to nie jest zbyt przyjemne. Nie lubie też jak mi szerszeń albo osa obok ucha lata, tak że czuje wiaterek ze skrzydeł :/ Ale i tak - bezkręgowce to najpiękniejsze zwierzęta na ziemi
Z ssakami jest inna rzecz - uważam że myszy, chomiki (sam miałem kilka) i inne gryzonie są słodkie. Ale gdy mysz mi biega wokół nóg z tą swoją zawrotną szybkością (gdzieś na strychu, albo coś) to juz nie jest tak przyjemnie, napewno mniej niż pełzająca po ręku gąsienica, albo zasuwający po twarzy karaczan...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum