Co sądzicie na temat wydarzeń w poł-wsch. Azji?

[ketnip]

Tak ja w temacie co o tym sądzicie, jak dla mnie to ogromna tragedia, a co najbardziej mnie wkurza to to ze media jeszcze pieprz.... cos o zagranicznych turystach chociaż ich nie zginęło dużo, no a ile osób chociazby zginęlo na biednej Sri Lance....

[ironkapela]

Ja poprostu nie potrafie sobie tego wyobrazic... Napewno jest to wielka tragedia. A co do mediow to rowniez drazni mnie ze przejmuja sie jednym polakiem i jakimis zagranicznymi turystami, a przeciez ludzi ktorzy zamieszkiwali te tereny zginalo (jak narazie wiadomo) ok 70tys. Ci ludzie ktorzy przezyli moga modlic sie teraz tylko o to zeby nie bylo zadnej epidemii bo liczba ofiar napewno sie zwiekszy i epidemia moze sie rozprzestrzenic nie wiadomo jak daleko. Dobrze ze Polska lezy w takiej czesci swiata, ktorej narazie tego typu kataklizmy nie dotykaja.

[Awikularia]

A co mam niby sadzic? Trzesienia ziemi to nie akcja terrorystow, nie mozna im zapobiec... Byly, sa i beda i nikt tego nie zmieni...

Taki temat jest co najmniej bez sensu :/ To sa prawa natury i tyle... Ludzi zal, ale takie katastrofy sie zdarzaja...

[ziu]

ciekawe jak poecilotherie sobie poradzily? glownie te zamieszukujace drzewa blisko oceanu.

Prosze mi nie pisac ze nie martwie sie o ludzi tylko o pajaki bo juz mialem takie zale, ale jak napisala awi to prawa natury martwych juz szacuja na ok 80 000 TRAGEDIA WIELKA. Podobno Sri lanka zostala przesunieta o ok 30 m. I o malo nie zmienilo ruchu obrotowego ziemi, bysmy mieli zime w maju.


Pozdrawiam.

[tomash_k]

już mnie denerwuje ze w mediach tak to wszystko rozdmuchują... że niby zginal 1 Polak ... a co mnie to obchodzi? przypominają mi sie słynne słowa Stalina... /
same złe wieści... ale spojrzmy na to z dobrej strony... po raz pierwszy zobaczylem jak wyglada tsunami... teraz bede wiedział jak bede nad morzem żeby spierniczac gdy sie morze cofnie...

[ziu]

nie zawsze to oznacza tsunami. I nad naszym morzem raczej tsunami nie bedzie. Ale teraz ogladnalem na tvnie relacje to STRASZNE co tam sie dzieje sama epidemia ile ludzi zabije ( potracili cale rodziny. Ehh nic nie poradzimy mozna sie modlic do buddy.

[Dark Raptor]

No tak, ale np. w Angli i Francji, różnice poziomu morza podczas przypływów i odpływów mogą wynosić kilka metrów (gdzieś nawet osiągają 10m), więc efekt "ucieczki morza" wygląda podobnie.

Ale faktem jest, że to koszmarna tragedia. Niestety, tak jak to napisała Awi. Jest to całkowicie naturalne i trudno byłoby coś na to poradzić (najwyżej systemy wczesnego ostrzegania i ewakuacja ludności - patrz przykład Japonii). Szczęściem w nieszczęściu jest fakt, że trzęsienie nie nastąpiło na lądzie. Te obszary należą do najgęściej zamieszkanych na świecie. A ziemia może się potrząść zawsze (no może nie po takim, bo naprężenia w skorupie zostały "rozładowane"),a w końcu to jedna z "odnóg" słynnego ognistego kręgu wokół Pacyfiku.
Podobne zdarzenie, o ile pamiętam, miało miejsce w okolicach Tokio (ok. 1900 roku). Zginęło wtedy ok. 100.000 ludzi.

ziu - o Ziemię i jej obrót byłbym spokojny :-) Nie takie rzeczy już się zdarzały w historii naszej planety.

[Foxtrott]

co można sądzić.... tragedia i tyle

[wroobel]

mnie osobiście nie obchodzi co sie tam stało i tyle. Gdzieś mam tych ludzi. I tak karzdy z nas kiedyś umrze...

wrobel

[mantid]

Musze Wam powiedzieć, że nie mogę się otrząsnać po tych wiadomościach...
W większosci tych miejsc byłem, stąd darzę ten rejon świata osobliwym sentymentem. Spedziłem tam ładnych parę miesięcy, poznałem mnóstwo ludzi, którzy tam mieszkali i z których pewnie wielu zginęło...
Dokładnie rok temu siedziałem na Sri Lance, na południu wyspy, tam, gdzie tsunami wdarło się dwa kilometry w głąb ladu. Siedzę teraz, oglądam newsy na bbc i zastanwiam czy zginął przesympatyczny staruszek u którego kupowałem zólte kokosy do picia i surferzy w których knajpce jadłem wieczorami homary i popijałem piwko... Gdyby to tsunami było rok temu, to pewnie nie pisałbym teraz tego posta...
Koniec... Chyba robię sie na stare lata zbytnio sentymentalny... Natura to natura i nic na to nie poradzimy...