Hehe... sorry, błąd językowy. Borygo nie piłem, ale śmialiśmy się że nasz facet od fizyki to pije... A salicylowy tylko raz. A dziś to się działo.... Łojej... Dopiero nad ranem mi koledzy mówili co robiłem. Ale całe szczęści oprócz rzygania to chyba nic więcej (chyba że mi o czymś nie powiedzieli...)