super wirus / bakterja nie znaczy wcale ze zabija /zabija odrazu :]

powiedzmy niech będzie silnym onkogenem przenoszony kropelkowo i dotego opornym na czynniki środowiskowe jak grypa / albo niech powoduje bezpłodność :P


ebola jest to niezły skurcz ale ma jedną wade - zabija zbyt skutecznie ( szybko :P) ale przy odpowiednim rozmiarze epidemi nie dało by sie go powstrzymać ...

powiedzmy nad waszyngtonem rozpylono ebole ( inkubacja 2 dni ??? )

załózmy ze było to b skutecznie wykonane ( samoloty , fastfoody, wodociągi)

ludzie w tak wielkim mieście non stop przyjerzdzają i wyjerzdzają , samoloty, pociagi , samochody statki . po 2 dniach praktycznie w kazdym punkcie na świecie było by ognisko zapalne (USA + lotniska połączone z waszyngtonem)
pytanie czy damy rade to opanować :P

ale to taka dywagacja na boku - ebola jest zasłaby :P


to co pisałem o bakterji i wirusie miało coś innego na myśli

jest coś takiego ( nie podam niestety przykładów bo nie pamientam )

ze zupełnie niegroźna bakterja posiada swój patogenny wirus , gdy zostanie nim zainfekowana przekształca się w forme zjadliwą

znamy obecnie pare zestawień wirus-bakterja ->horoba ale mozliwe ze karzda bakterja ma swojego wirusa ( z punktu widzenia względem teorji powstania wirósów jet to realne )

więc załuzmy taką abstrakcyjną sytuacje :


gdzieś na antarktydzie zrobiono odwiert zawierający wirusa który w połączeniu z g.złocistym ( albo e.coli jeśli ktoś woli na brudno :P) uzjadliwia go do poziomu najgroźniejszych bakterji na ziemi

oczywiście to jest bardziej sience fiction ale element naukowy nie jest bezpodstawny :P


sory za błędy ale nie mam offica :[