Strona 3 z 4 PierwszyPierwszy 1234 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 32

Wątek: Wyprawa.

  1. #21

    Re: Wyprawa.

    Hehe, jak masz kilka lub kilkanaście tysięcy złotych - możesz zostać wolontariuszem ) wszyscy chętni, prawda? ;o)

    Pozdrawiam
    Leny


  2. #22
    Jarek Zajączkowski
    Guest

    Re: Wyprawa.

    3000m npm. Quito. 2 mln. mieszkancow. Z Caracas (miedzyladowanie w Bogocie) przylecielismy ok 1:00 (8:00 AM w Polsce). Podroz dosyc ciekawa Poznalem na pokladzie pare Ekwadorczykow zajmujacych sie badaniami antropologicznymi Indian. Jako ze byli dobrymi znajomymi kapitana wypilismy wspolnie butelke czerwonego chilijskiego wina w kabinie pilotow (zdjecia sa jako dowod rzeczowy). Lotnisko w Quito zlokalizowane jest dokladnie w centrum miasta.... Znajomi odebrali nas z lotniska i prosto do spania. Dzis dzien odpoczynku. Wycieczka po Starym Miescie . Piekne koscioly np kosciol Jezuitow CALY WEWNATRZ WYLOZONY PRZETOPIONYM ZLOTEM INKOW!. Niezaprzeczalny styl neokolonialny. Indianski targ z paciorkami... W poniedzialek wyjezdzamy starym rozklekotanym autobusem do miasta (!) Coca nad Rio Napo i na tydzien w dzungle. Od puebla do puebla
    ps.
    tak daleko od domu jeszcze nigdy nie bylem.......
    KOCHAM WAS I CORAZ BARDZIEJ TESKNIE


  3. #23

    Re: Wyprawa.

    Jarku super a wręcz niesamowite. Mówiłem Ci przed wyjazdem że w ten duży plecak bym sie zmieścił, lot jakoś bym przecierpiał.


  4. #24

    Re: Wyprawa.

    Tylko kto by cię nosił?

    Jojek - Złośliwiec pospolity

  5. #25
    Jarek Zajączkowski
    Guest

    Re: Wyprawa.

    Ok. 10 km od centrum Quito znajduje sie "Centrum Swiata" czyli pomnik wystawiony rownikowi. Bylem. stanalem dokladnie na rownolezniku "0". Niby nic a jednak ...byc jednoczesnie na polkuli polnocnej i poludniowej! Wiekszosc dnia spedzilismy w gorach a wlasciwie wsrod wolkanow - forsowna piesza wedrowka. Quito w porownaniu do Caracas wydaje sie spokojnym a przede wszystkim czystym miastem. Miejscowi ludzie przyjazni, usmiechnieci, traktujacy "bialasow" jak egzotyczne malpy z ktorymi mozna sie fotografowac, ktorych mozna poklepac po plecach. Gadow w miescie brak. Aby wejsc do Selvas (tut. nazwa lasu deszczowego) potrzebne jest zezwolenie wojskowe. Jutro rano rano (wtorek) definitywnie wyjezdzamy w dzungle.
    Jest goraca (28-35 st. C) w miescie niezbyt wilgotnie ale to sie na pewno zmieni w dzungli. Zrobilem jak dotad ok 500 zdjec....
    ps. nie moge odebrac poczty....wiec nie gniewajcie sie, ze nie odpisuje na listy prywatne. Do zobaczenia w Polsce - niebawem!


  6. #26
    Lord_Leoric
    Guest

    Re: Wyprawa.

    Normalnie super! Tez bym tam chcial byc !!!! Czekamy na dalsze relacje od Pana! Z niecierpliwoscia czekamy na Pana powrot do Polski i zdjecia oraz inne ciekawe materialy jakie Pan ze soba przytarga!! Mozna by zrobic potem jakies spotkanie na ktorym moglby Pan opowiedziec nam o swojej wyprawie szczegolowo


  7. #27

    Re: Wyprawa.

    rewela!!! dzięki za tak szczegółowe opisy całej wyprawy - to o niebo lepsze od czyania książek!!!!

    powodzenia!!!

  8. #28
    Jarek Zajączkowski
    Guest

    Re: Wyprawa.

    Dzis o godz 6:00 (13:00 w Polsce) wyruszylem wynajetym samochodem (Opel Astra) na poludnie Ekwadoru do miejscowosci o nazwie Cuenca wpolozonej w srodku ekwadorskich Andow. Podroz ekscytujaca 8 godzin przez Andy, we mgle, po drogach z ktorych asfalt zszedl jakies 20 lat temu. Charakterystyczny obrazek to rozpaprany trakt - z jednej strony pionowa sciana skalna a z drugiej ok 3 kilometrowa przepasc. Tuz Przed Cuenca okazalo sie ze na droge zeszla przed godzina lawina blota i kamieni. Koszmarny Objazd wsrod domkow z gliny i galezi, agaw i opuncji - godzina stracona. Takie lawiny zdarzaja sie tu dosc czesto. Kilka lat temu z taka lawina splynelo w przepasc (wraz z mieszkancami ) dosc spore pueblo. Co jeszcze ciekawego sie stalo. Wczoraj w Quito wybralem sie do Instytutu weterynarii w sprawie nawiazania kontaktow, wymiany informacji w sprawie leczenia i profilaktyki zwierzat egzotycznych (przede wszystkim gadow). Niestety okazalo sie, ze mimo ich wszechobecnosci w tut. lasach ekwadorska weterynaria sie nimi nie zajmuje. Jak zwykle krowy, konie, psy i koty.... Z innych zwierzat jedynie swinki morskie, ktore traktuje sie tu podobnie do kurczakow w Polsce. Na ulicach pelno jest sprzedawcoe pieczonych swinek morskich (6$ za sztuke). Nie zjadlem....nie moglem! Wracajac do Quito. Wychodzac z wydz. weterynarii trafilem na antyrzadowa demonstracje studentow. Gaz lzawiacy, palowanie, kamienie, krzyki - dokladnie tak jak w Polsce w czasie Stanu Wojennego. Ameryka poludniowa to beczka prochu. W Wenezueli rzadzi komunizujacy przyjaciel Castro - Chavez, W Ekwadorze, Columbii, Peru, Boliwii wojskowi.... W rozmowach z tubylcami czuje sie duze napiecie....
    Jutro rano wychodze w gory.... a ok. 15:00 w koncu do Selvas.


  9. #29
    Jarek Zajączkowski
    Guest

    Re: Wyprawa.

    Witajcie! O 6 rano wyjechalem w wysokie Andy. A scisle do parku narodowego Cajas niedaleko Cuenca (30 km). Andy sa ......trudno znalezc odpowiednie slowa. Na jednym metrze kw. kilkadziesiat gat roslin, porostow mchow, rzadko klasyczne kepki traw. Na kwitnacych bromeliach i agawach pojawiaja sie niebieskie, polyskujace w sloncu kolibry. Wysoko nad szczytami szybuje jakis wielki ptak ( moze kondor...) W parku znajduje sie ok 2000 mniejszych lub wiekszych jezior zwanych tutaj lagunas. Szaro-czarne skaly, dywany z mchow, traw i porostow we wszystkich odcieniach zieleni, zolci,pomaranczy, gdzie niegdzie jakis rozkwiecony krzak blekit nieba odbijajacy sie w tafli jezior. To Andy. 5 godzin ciezkiego marszu po skalach. Za godzine wyruszam w kierunku wiecznie deszczowego lasu. (ok 100 km)


  10. #30
    Nook
    Guest

    Re: Wyprawa.

    ładnie ładnie ale co z gadzinami ?


Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •