-
Re: Wyprawa.
Trafilimy dzi nad morze karaibskie. Miejscowo (maa rybacka wioska) Chichiriwichi. O godz. 8 rozpetala sie tropikalna ulewa i trwala 15 min. Potem bylo juz tylko slonce i lazurowe morze. Ok. 10 wyplynelismy mala rybacka lodzia na okoliczne wyspy koralowe (Isla Moirta) o powierzchni 2 boisk szkolnych porosnieta palmami kokosowymi i mangrowcami. Spotkalem tu grupe jaszczurek anolisow brazawych. Wynik obserwacji - anolisy w naturze tworza male stada 10-20 szt zajmujac najchetniej naslonecznione miejsca skladowania suchych lisci palmowych Liscie sluza jako kryjowka oraz zrodlo pokarmu (mnostwo owadow). Temperatura przy gruncie dochodzila do 40 st C. Biegnaca po piasku jaszczurka od czasu do czasu podnosila jedna konczyne potrzasajac ja dla ochlody. Wilñgotnosc do 90 %. Pozostaje zagadka jak anolisy przedostaly sie na wyspe. Najlepsze podloze dla amolisow - spora kupa suchych lisci i galezi (niekoniecznie palmowych choc te wydaja sie najlepsze. Zrodlem wody byla dla nich pelna glonow spora kaluza.
Poza obserwacja anolisow byl czas tez na nurkowanie w rafach koralowych. KOSMOS!!!!! Setki gatunkow bajecznie kolkorowych ryb, kolory koralowcow, ukwialy. przejrzysta woda (temp.28 st c) Czulem sie tak jakbym siedzial w olbrzymim morskim akwarium.....
Po pierwszym dniu... Mam klopoty z odczytywaniem poczty....
Wszystkich serdecznie pozdrawiam
-
Re: Wyprawa.
Heh tez bym chcial aby u nas bylo 40 stopni C. No moze nie 40 ale z 25 - 30 . Niestety jest tylko 10 (((
Z niecierpliwoscia czekam(y) na jakies fotki.
POWODZENIA W WYPRAWIE
PoZdRaWiAm
-
Re: Wyprawa.
Kolejny dzien na rafach koralowych. Nurkowanie jedynie z rurka ale ....krystaliczna niebieskozielona woda wielobarwne skaly i koralowce, setki kolorowych ryb. barrakudy, kalamarnice, meduzy (slad po jednej z nich pozostanie dluzej na rece), jerzowce, slimaki morskie . W tej wodzie nie da sie utonac... Nurkowalem do 3-4 m. Zawieszony pomiedzy koralowcami i powierzchnia wody mialem wrazenie lotu..... Na rafach gadow brak, ale w hotelu pod boazeria zagniezdzil sie gekon (nieokreslony gatunek - jutro sprobuje go zfotografowac i zidentyfikowac). Pokarmu w tym hotelu ma dosc sporo - karaluchow (dl. ok 8 -10 cm) biega tu dosc duzo. Polala sie pierwsza krew - zachaczylem noga o krawedz rafy. Na wyspe (Sombrerro w National Park Morrocoy) poplynelismy na lodzi rybackiej ale wracalismy juz jachtem motorowym z poznanymi na plazy Tubylkami.... Jutro plyniemy na kolejna rafe....
-
Konrad von Bushe Drożdże
Guest
Re: Wyprawa.
Nie no to brzmi jak z bajki! Rafy koralowe, tropikalne klimaty i tubylki... oohhh ).
-
Re: Wyprawa.
Dr Jarek nie odzywa sie od 4 dni. Rekin go zjadł?????
-
Re: Wyprawa.
moze nie ma dostepu do netu i tyle
-
Re: Wyprawa.
Jestem! Kilka dni temu wyjechalem z Chiciriwichi (Morze Karaibskie) do Valencji z poznanymi na jednej z wysp przyjaciolmi. Slyszalem od nich o obecnosci sporej liczby legwanow w tym miescie. I rzeczywiscie przy jednym z hoteli (International Hotel Valentia) w okalajacym go parku - ok 50-80 olbrzymich okazow Iguanas jak tu nazywaja legwany. Na na prawie kazdym drzewie po 5-10. I potwierdza sie zdanie¨"legwany jedza liscie" - choc codziennie (o godz 11:00)sa dokarmiane przez pracownikow hotelu salata pekinska (!!!!!!) oraz mieszanka tropikalnych owocow. Piekne zwierzeta na razie nie moge podeslac zdjec ale po powrocie zrobie to na pewno. Z Walencji pojechalem do Caracas do ambasady polskiej gdzie spotkalem przemile polskie malzenstwo Panstwa Antczakow od trzech lat mieszkajacych w Caracas. Oboje sa paleoarcheologami prowadzacymi wykopaliska na wyspach Morza Karaibskiego (Los Rochos). Na ich zaproszenie spedzilem u nich noc, zjadlem egzotyczna kolacje. Pol nocy rozmawialismy o Wenezueli, ich pracy naukowej. Rano zawiezli mnie do Universidad de Bolivar gdzie pracuja. Przy ich pomocy i tlumaczeniu rozmawialem z glownodowodzacym szpitalem dla zolwi morskich znajdujacym sie na jednej z wysp Los Rochos. Lecza tu zolwie z herpeswirozy i brodawczycy. Byc moze w przyszlym roku bedzie mozna ich odwiedzic wieksza grupa wolontariuszy z Polski???. W Poludnie wyruszylem taksowka (b. tanio) z Caracas do Puerto Acuchijo w Amazonii. 10 godzin jazdy przez gory na wielka rownine. Przejezdzalem przez 2-3 mosty. 4 przeprawy promem az dotarlem do olbrzymiej Orinoko. W trakcie jazdy na drodze przejechanych mnostwo gadow : wezy jaszczurek (w tym legwanow zielonych co mnie dosyc zdziwilo - brak wysokich drzew tylko krzaki) oraz tropikalnych lisow, leniwcow oraz 1 krowe zabita przez nieokreslony gat. weza. Zwiedzilem kilka wiosek indianskich. Wszystko zfotografowane...... Materialow do artykolow az za duzo....
1. Morze Karaibskie
2. Caracas - 9.milionowy moloch
3. Legwan zieloby "w domu"
4. Paleoarcheologia na Los Rochos
5.Orinoko i Amazonia.
Do nastepnego napisania..... Jutro wylatuje do Ekwadoru.
-
Re: Wyprawa.
jak sie czyta Pana posty to az sie lezka w oku kreci. ja tez tam chce!!!! gdyby Pan potrzebowal kogos do pomocy przy nastepnej wyprawie to polecam sie jako tragarz ;-)
-
Re: Wyprawa.
heheh wolontarusz z Polski
-
Re: Wyprawa.
To ja się zgłszam jako tłumacz
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum