Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 18

Wątek: Co robićie gdy...

  1. #1
    Deathscythe
    Guest

    Co robićie gdy...

    Co robicie gdy laska was rzuci albo da wam kosza?? P.S Mnie to nie dotyczy, ale chcę wiedzieć jakie macie sposoby?? Albo co byście zrobili??


  2. #2

    Re: Co robićie gdy...

    Więc tak ostatnio niemiałem girl bo przezywałem to co miało miejsce na obozie a było to fest hu**** albowiem laska zrobiła mnie jawnie w ci*** był to wielki szok iż układało się nam dobrze.... i przez dosłownie 3 dni byłem tak przybity że chodziłem i do nikogo się nieoddzywałem... teraz niedawno zapomniałem o niej i mam nadzieje że zaniedługo z kims mi się ułozy :]

  3. #3

    Re: Co robićie gdy...

    uprzejmie oddać jej spowrotem ten kosz albo od razu w ryj i łbem o krawężnik


  4. #4

    Re: Co robićie gdy...

    Double <hahaha> kijem przez plecy :]

  5. #5

    Re: Co robićie gdy...

    i stringi naciągnąć jej na głowę


  6. #6
    Dark Raptor
    Guest

    Re: Co robićie gdy...

    Przetrawiam porażkę przez dłuuuuuuuuugi czas (a przetrawić nie mogę).
    Gorzej jak się jeszcze na ciebie uweźmie i przy każdej nadarzającej okazji wyżywa się na tobie. Wtedy taki proces może trwać ponad rok i dłużej i może toczyć cię jak gangrena... czego nikomu nie życzę.

    Zawsze pozostaje jeszcze sznurek, żyletka, gaz lub kula w łeb (jak masz spluwę) :/


  7. #7
    Atrax Robustus
    Guest

    Re: Co robićie gdy...

    No... w moim wypadku powrot do w miare normalnego stanu trwal 13 miesiecy.

    Nie myslalem ani razu o zadnych sznurkach, kulkach i innych komfortach.
    Moje lekarstwo na ten tyfus to czas i cierpliwosc...cierpliwosc i czas. Po pewnym czasie (w zaleznosci od tego, jak bardzo sie zaangazowales) wrzody znikna .
    A wtedy patrzy sie na czyny swojego "aniolka" z zupelnie innej perspektywy.

    Wiec nie ma sensu robic z siebie niewiadomo jakiego Wertera.. z czasem wszystko mija (chyba).


  8. #8

    Re: Co robićie gdy...

    Dlugo trawie... Oj bardzo dlugo ... az czasami sam na siebie sie wsciekam ze sam sie tak doluje... Ale przechodzi w koncu. Akurat ostatnio przechodze za to dosc juz dlugo trwajacy(powiedzialbym niepokojaco dlugo) okres w którym mam dosc wszelkich zwiazków[efekt mojego ponad rocznego(najdluzszego jak do tej pory) związku, który sie rozpadł] i chyba tak szybko mi ten stan nie przejdzie...

    A pytanie do Was, czy wy tez tak macie, ze wogle mielibyscie ochote zostac na zawsze sami?? I wydaje sie to wam najlepszym wyjsciem?

    Ale kurcze zrobilem znowu z normalnego tematu jakies forum kacika zlamanych serc... Sorki

    Pozdro


  9. #9

    Re: Co robićie gdy...

    Ja mam podobna sytuacje jak GOBLIN tylko ze jeszcze chodze przybity Niewiem jak to sie skonczy :/ ale normalnie narazie nic mnie nierusza:/ niewiem kiedy wruce do swiata "zywych"


  10. #10
    Atrax Robustus
    Guest

    Re: Co robićie gdy...

    Mysle, ze to dosyc uniwersalne.

    U mnie bylo to samo.
    najpierw uczucie, pozniej zawod, bol, przygnebienie... ale po pewnym czasie i gniew i powolne zwracanie wzroku ku te "jasniejszej" stronie zycia... no i na koncu zanik jakiegokolwiek przygnebienia, mimo, ze to troche zmienia czlowieka...

    No i tak to sie zwykle... "ZWYKLE" konczy.

    No i rowniez sobie powiedzialem, ze olewam wszystkie zwiazki, a raczej pseudozwiazki...ze to wszystko nie jest warte niczego .. itp. itd. ale w zyciu przewaznie niewiele spraw uklada sie tak, jak to sobie mowimy.

    Zreszta chyba nigdy nie ma tak, ze ktos "zakochany po uszy", po zawodzie zaczyna szukac sobie natychmiast kogos innego. .


Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •