-
fajnie bylo w szkole
ale bylo fajnie.nauczycielka sprawdzala obecnosc.miala na kartce spisane i patrzyla kogo nie ma i wstawiala minusy.ni9e ma to jak znow szkola.
U was tez jakies fajne akcje byly??????
-
Re: fajnie bylo w szkole
Mój kumpel (punk) przyszedl w obtarganej marynarce z naszywkami, irokezem na głowie, gaciach (przykrótkawych) w kratke, zniszczonych glanach z kolorowymi sznurówkami i czerwonych szelkach. I był zdziwiony jak go wychowawczyni opieprzyła. A ja poznałem nową klasę i nowego wychowawce. Teraz się zacznie nauka...
-
Re: fajnie bylo w szkole
A ja znam tylko 2 osoby z mojej nowej klasy :/ ale mam nadzieje że będzie zajebista. W końcu to mat-inf
-
Re: fajnie bylo w szkole
Bueh, je też poznalem moja nowa klase biol-chem :] 25 dziewczyn i 10 chlopakow, wypas... Wychowawczyni tez moze byc... i plan lekcji tez wypasny nasza klasa ma chyba najlepszy ze wszystkich pierwszych klas... i szkola wypasna (LO2).. wogole spox :]
-
Re: fajnie bylo w szkole
U mnie w szkole po staremu jak zawsze na każdy apel cała szkoła przyszła w.... dresach no i ja też Tylko pierwsze klasy przyszli ładnie ubrani.
-
Re: fajnie bylo w szkole
ja też i nic ode mnie nie chcieli
-
-
Re: fajnie bylo w szkole
No u mnie też spoczko i wychowawczyni - lepiej nie mogłem trafić. Tylko głupio zrobili że nie może być np. 2 polskich albo, o zgrozo, 2 WFów pod rząd
-
Re: fajnie bylo w szkole
U mnie taki był patent że to jest moje pierwsze rozpoczęcie roku szkolnego w zyciu na którym nie dostałem UWAGI aha no i jestem jeszcze teraz najstarszą klasą w szkole :] kocenie, kocham to...
-
Re: fajnie bylo w szkole
A u mnie po prostu tragedia ... Oczywiscie plan spoko. Klasa, mimo ze troche pozerska (okres, kiedy ludzie dostaja orgazmu i histerii widzac 2 gramy zielonego w folii), tez ujdzie, ale jak sie dowiedzialem o nauczycielach z fakultetow (biol-chem-fiz), to gleba.
1. Biologia - juz nie nasz dobry pan biolog, ktory zostal dyrektorem, ale kobieta, ktora kaze przepisywac ksiazki i na dodatek wymaga zupelnie innych rzeczy niz w tych ksiazkach, sama nie wiedzac, o co jej chodzi czasem. Ale tu i tak nie ma zle, bo w sumie tak jest na studiach
2. Fizyka - typowy nauczyciel, u ktorego szanse na nauczenie sie czegokolwiek maja ci, ktorzy sa dobrze obeznani z przedmiotem (scislowcy)... Gubi sie w tym co pisze, sam musi dlugo analizowac, aby zrozumiec material. Nie tlumaczy podstaw. Jezeli mialbym wybierac, to wolalbym zdawac na maturze matematyke, z ktorej w zeszlym roku zdawalem z wielka bieda na 3. Mam calutki rok w plecy i musze chodzic na korki - tyle ze nie ma kto mi ich dac, bo najlepsi nauczyciele juz pozajmowani
3. Chemia - jedyne pocieszenie... uczy nas gosc, ktory przygotowal ludzi, tak ze pozdawali olimpiady, a jeden z kolegow wygral w tym roku miedzynarodowa chemiczna olimpiade.
No i ja tu chce na stomatologie/medycyne sie dostac. O ile jeszcze wczoraj zupelnie racjonalnie myslalem o tych studiach, tak teraz troche mi mina zrzedla.
Ale moze dramatyzuje i nie bedzie tak zle... moze :/
Bo jesli nie, to skoncze na zmywaniu garow za granica - tez ktos musi =).
Ale nie ma co - moja szkola jest spoko. Niektorzy ludzie naprawde w porzadku. Milo bylo zobaczyc niektorych z nich .
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum