Kupiłem sobie pająka i świersze dla niego. Wracałem autobusem do domu i miałem to w plecaku. Jak usiadłem na przystanku czekając a autobus to postanowiłem obejrzeć swoje zakupy. Wyjąłem pająka - przygnieciony papierowym ręcznikiem żeby nie latał - mało go widać... ale wyjąłem świersze. Patrze jak sobie słodko chodzą po pojemniczku... Nagle jakaś babcia obok mnie:
-Co to za robaki?
-Świerszcze proszę pani.
-A czym się to karmi?
-Ja tym karmię pająki...

Więcej już ze mną nie gadała.... :P