To tragiczne, jednak w wielu wypadkach ludzie sami sobie napytali biedy.
Gdy poszła fama, że nie ma ograniczeń na rynku pracy, wszyscy polecieli nie patrząc na konsekwencje i przyszłe problemy. To co się działo na granicach to była paranoja. Niektórzy chcieli przekroczyć ją z legitymacjami szkolnymi. Pomijam, że większość zupełnie nie kumała po angielsku. Wielu nie zdawało sobie sprawy jakie są koszty pobytu itp. itd. lecieli zupełnie w ciemno.
Oddzielną sprawą były oszustwa firm i działająca już na miejscu mafia, okradająca i wyzyskująca przybyłych. Co ciekawe, bandytami są głównie Polacy. Polak polakowi wilkiem

Najgorsze jest to, że zrobiliśmy sobie niezłą antyreklamę.