-
Ehh, zycie karmowek
Dzis, wpuszczajac mysz do pulapki na weza, poraz pierwszy niemoglem jej tam dac =/ zabralem i dalem inna, bo tamten myszek uciekal mi czesto i bralm go przezto czesto na rece, a podczas wpuszczania do waskiego pojemnika mysz sie broni, ja niehcciac zrobic duzefgo stresu raczej popychalem lekko tak jakby zachecajac a nie wrzucilem... najgorsze bylo to, ze w sumie zachecalem ta mysz do smierci, jakos tak dajac wezowi nigdy mnie nie owladnelo nigdy tkaie uczucie..... =/
-
Re: Ehh, zycie karmowek
I z tego właśnie powodu raczej nie będę miał węży, choć cholernie mi się podobają.
-
Re: Ehh, zycie karmowek
mi jest żal każdego stworzenia kótre zabijam (zw. much, mszyc i komarów), żal mi nawet dżdżownic które daje moim traszkom czy ślimaków które tępię w ogrodzie. Dlatego to mój brat karmi mojego gekona lamparciego bo ja nie mogę patrzeć jak te świerszczyki dramatycznie machają tymi swoimi nóżkami gdy są trzymane w pensecie i podawane gekowi
-
Re: Ehh, zycie karmowek
gj ale ejstes wrazliwy chlopiec
-
Re: Ehh, zycie karmowek
Uuu, bardzo ciezka sprawa. Bo w tym sek, ze hodowla powinna byc czyms przyjemnym. Sentyment do gryzoni w tym wypadku jest raczej niewskazany.
Dlatego dobrze robisz Mefisto.
-
Re: Ehh, zycie karmowek
Cóż... Prawo natury. Coś nasze zwierzątka w końcu muszą jeść...
-
Re: Ehh, zycie karmowek
Tak bardzo sie tym nie przejmój pomyśl:-) każdy z nas jest drapieżnikiem ile zwierząt musi zginąć żebyśmy my mogli sie najeść ,ubrać. Bedziesz głodny chodził ?? taka kolej rzeczy my terz mamy swoje karmówki ino u nas to sie nazywa ładniej (pożywienie) ja tam trawy nie będe jadł żeby mięsa nie jeść a ty??:-)
-
Re: Ehh, zycie karmowek
Święte słowa avanti0
Nie można się rozczulać nad karmówkami, jeżeli jesteśmy drapieżnikami na szczycie łańcucha pokarmowego i hodujemy drapieżniki, to nie można mieć większych sentymentów.
Takie są prawa natury.
-
Re: Ehh, zycie karmowek
Wiem wiem, tak mnie wczoraj chwycilo jak daje wezowi i sie niepatrze zanim udusi to jest spoko.....
-
Re: Ehh, zycie karmowek
ja raz dałam gekowi toke oseska-ale w sumie już nie oseska tylko już miał troche sierści...
i jak toke go zjadał, to ta myszka piszczała i się wyrywła.
do dzisiaj nie moge sobie tego wybaczyć
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum