Czego oko nie widzi...
Twoi znajomi albo nie wiedzą co tracą albo nie chcą się do tego przyznać.

Meg dobrze mówi. Znam studia zarówno od strony dziennej jak i zaocznej.
Tryb dzienny to o wiele więcej czasu dla siebie i przedłużenie sobie beztroskich szkolnych lat kosztem pieniędzy. Wyjątkiem są tu dzieci bogatych rodziców.
Tryb zaoczny z kolei to praca (jeśli już Ci się uda ją znaleźć) na przemian ze szkołą - o wiele mniej wolnego czasu, ale za to lepsza sytuacja finansowa.

Nie ma to jednak jak zdrowa - studencka popijawa w akademiku.