Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 18

Wątek: Odszedł mój Bojarek :(((

  1. #1

    Odszedł mój Bojarek :(((

    To najgorszy dzeń w moim zyciu, umarł moj 14 letni jamniczek. Został potrącony przez samochód i miał złamany kręgosłup, odchodził na moich rękach ((. Pierwszy raz od długiego czasu rozpłakałem sie i beczałem jak noworodek. Do tego będe miał prawdopodobnie sprawe za pobicie kierowcy, juz nic gorszego sie stać nie może
    Mam jeszcze jednego psa i modle sie zebym nie musiał przechodzic przez to drugi raz :/

    Musiałem sie gdzies wyzalic bo zaden ze znajomych nie rozumie tego co przezywam, mam nadzieje ze wybaczycie.

  2. #2

    Re: Odszed sięł mój Bojarek :(((

    mi 2 lata temu odszedł jamnik długowłosy akurat nie było mnie w domu, ale z relacji mamy zerwał się i wpadł pod koła.
    nie musiałeś od razu bić kierowcy.


  3. #3

    Re: Odszed sięł mój Bojarek :(((

    Wiem ze nie musiałem ale nawet nie pamietam jak to zrobiłem poprostu nie panowalem nad sobą. Ale z drugiej strony zrozum wychowywalem sie z tym psem odkad obaj bylismy szczeniakami, a on beszczelnie go przejechał i jeszcze miał pretensje(było to na chodniku przed blokiem)

  4. #4

    Re: Odszed sięł mój Bojarek :(((

    no to tesh bym sie wkurzył. jełop zasrany, okulary niech sobie kupi


  5. #5

    Re: Odszedł mój Bojarek :(((

    Kondolencje i wyrazy współczucia


  6. #6

    Re: Odszedł mój Bojarek :(((

    Współczuje...[*] ((

    A co do pobicia...zawsze mozna to inaczej załatwić, ale mam nadzieje że sprawa pomyslnie się zakończy :>Trzymaj się Neo !


  7. #7

    Re: Odszedł mój Bojarek :(((

    Współczuję.
    A co do pobicia - gościowi pewnie nic nie jest poza kilkoma siniakami i urażoną dumą. Twój pies nie miał tyle szczęścia. Sam mam od ponad 11 lat psa i podejrzewam, że zachowałbym się podobnie.
    Gadanie, że można to było załatwić inaczej jest zwykłym pieprzeniem.
    Na moich oczach ginie członek rodziny, a ja mam spokojnie stanąć z papieroskiem i prowadzić debatę z tym, kto zabił? :|
    Nie wiem, czy facet miał winę czy nie, ale rozumiem to, że w pewnych sytuacjach możemy nad sobą nie zapanować.


  8. #8

    Re: Odszedł mój Bojarek :(((

    Chyba nic powaznego temu typowi sie nie stało na pierwszy rzut oka tylko farba z nosa i siniak pod okiem. Wina była ewidentnie jego bo chodniki to nie tor wyścigowy, ale co ja moge. Po mojej stronie tez jest troche winy bo nie mialem psa na smyczy ale on nigdy nie chodzil na smyczy. Na szczęście po rozmowie z moją matką facet wycofał oskarzenie(a przynajmniej ma wycofac) i zapłacił za uśpienie, co nie zmienia faktu ze nalezy mu sie jakaś kara za to, ale w polsce chyba niema kar za zabicie psa :/.

  9. #9

    Re: Odszedł mój Bojarek :(((

    Polskie prawo chroniące zwierzęta jest ko(s)micznie tolerancyjne. Za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad zwierzętami bandzior może dostać co najwyżej 1,5 - 2 lat. Jak dobrze pójdzie - bez zawiasów. :/


  10. #10

    Re: Odszedł mój Bojarek :(((

    i tak według mnie zachowałeś się bardzo rozsądnie 0 jakbym był na twoim miejscu to chyba by się nie skończyło na pobiciu...


Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •