Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 14

Wątek: Operacja nietoperz:P

Mieszany widok

  1. #1

    Operacja nietoperz:P

    Przed chwilą mi do dużego pokoju przez balkon wleciał nietoperz. I siadł (Powiesił się?) na ścianie pod sufitem. Mama oczywiście wydała zduszony okrzyk i...uciekła Tato chciał go jakoś strzepnąć, ale dzięki mojej interwencji zaniechał strzepywania nietoperka ze ściany:>
    Podeszłam bliżej do drzwi od balkonu(Koło nich na ścianie wisiał nietoperz) , zeby przesunać zasłony, żeby nietoperek się nie zachaczył o firankę, i otworzyłam szeroko drzwi od balkonu i okno(Mama mimo uprzedzeń z mojej strony, ze to mit z tym, że nietoperki sie we włosy wplątują i tak spanikowała i ostro upierała się przy tym, żebym nie podchodziła). Otworzyłam szeroko wszystkie okna i...czekałam:P Za chwilę nietoperz przekręcił główkę w bok(słodko to wyglądało) i odczepił się od ściany i...zaczął latać dookoła pokoju. Latał tak z 10 okrążeń, coraz niżej, bałam się, ze zaraz rzuci się na niego pies(jamnik, obrończy), który z zainteresowaniem kręcił głową za nietoperzem. Tak jak napisałam-polatał z 10 okrążeń i fruuu Wyfrunął przez balkon

    Nietoperz nie ucierpiał, dzięki temu, że kiedyś czytałam na tym właśnie forum, że mają delikatne skrzydełka i ze nie powinno się ich dotykać, i gdzies byl już temat o nietoperku, więc jakoś to uratowałąm:P
    I tak oto dzięki forum oraz informacjom i doświadczeniu, którym dzięki bogu dzielą się forumowicze nietoperz został uratowanyDziękuję w imieniu swoim i nietoperka:P

    Może i niepotrzebnie zaśmiecam forum, ale kiedyś ktoś napisał, zeby nie pisać tylko o nieszczęściu zwierzaków i problemach, ale tez i o dobrych chwilach, tak więc piszę:P

    A swoją drogą jak się stało, że nietoperz wleciał do mieszkania? Zapędzi łsię za jakimś owadem czy co?;o ;P

    pozdrawiam

  2. #2
    Deathscythe
    Guest

    Re: Operacja nietoperz:P

    Fajna przygoda...


  3. #3
    ziomalka_puma
    Guest

    Re: Operacja nietoperz:P

    Kiedyś w klatce mojej koleżanki (bloku of course ) był taki mały śliczny nietoperz ale taki kretyn go wziął do faunaboxu żeby poszpanować :/ Gratulacje uratowania nietoperka


  4. #4

    Re: Operacja nietoperz:P

    Hehe mnie ostatnio mama z krzykiem na podworko zawolala ze pies na cos szczeka poszlem i patrze nietoperek biedny lezy na sloncu i sie meczy chyba byl wykonczony podnioslem go w rekawiczce ogromy pisk wydawal jak go podnosilem obejrzalem czy nie mial ran i zanioslem go do piwnicy polozylem na taczce wlasnie teraz mi przypomnialas poszlem zobaczyc czy jest i go nie ma tam gdzie go kladlem wiec widoncznie w ciemnosciach i wilgoci odzyl i sie gdzies w piwnicy powiesil jak nadejdzie czas niech sobie sam wyfrunie.


  5. #5

    Re: Operacja nietoperz:P

    Odżył albo zeżarł go jakiś kot...


  6. #6

    Re: Operacja nietoperz:P

    mam jednego kota ale on go raczej nie zjadl bo nie ruszal go nawet na podworzu a zaden inny kot nie dostanie sie na podworko oprucz mojego bo sa 4 psy i kot samiec ktory tez nie wpusci innych na swoj teren wiec stawaim 99,9% ze odzyl i sobie wisi gdzies w piwnicy


  7. #7

    Re: Operacja nietoperz:P

    No to luzik :-). Nietoperki to sympatyczne bestie, wczoraj wieczorkiem nade mną, stadko pięciu takich urządzało na łączce małe polowanko. Fajnie wyglądała ta eskadra.


  8. #8

    Re: Operacja nietoperz:P

    Ostatnio widziałem jakiś program, w któym mówili, że nietoperze nie bardzo potrafią startować do lotu z płaskiego podłoża. Położyli bestię na stole i faktycznie - człapała nieporadnie a o locie nie było mowy. Wystarczyło, że kobietka rzuciła nim w powietrze, i latał jak szalony.
    Tak więc z tym kotem czy innym szczurem wszystko jest możliwe bo małe są szanse, że on sam odleciał...


  9. #9

    Re: Operacja nietoperz:P

    Hehe, opieka nad zwierzętami czuwa :]
    Ja ostanio wyniosłem jeża z ogródka na pole to jeszcze mam po nim pamiątki na rękach :/


  10. #10

    Re: Operacja nietoperz:P

    Moja mama jeszcze sie mnie pytała czy ja sie nie bałam wogóle podchodzić (bo okno i balkon bylo zaraz obok sciany na ktorej siedzial nietoperek). A mi nawet do glowy nie przyszlo, ze nietoperz moze mi cos zrobic(no bo co? przecierz we wlosy sie nie wplątują), tylko pierwsza myśl to był niepokój, że wleci za szefe i nie wyjdzie i tam zdechnie, albo ze sie pies rzuci;P

    A tak przy okazji, czy on mógł mnie np. ugryźć albo cos?

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •