-
Konfilkt bliskowschodni waszymi oczami...
Poglądy, opinie, propozycje rozwiązania sporu...
Proszę o wypowiedzi osoby które zdania na temat tytułowego problemu nie wyrobiły sobie na podstawie Telavizji Polskiej, artykułów np. w Gazecie Wyborczej, itp. tylko choć trochę zagłębiły się w istotę i genezę konfliktu...
-
Re: Konfilkt bliskowschodni waszymi oczami...
Heh... na pewno nie wyrobiłam sobie zdania na podstawie źródeł jakie wymieniasz... ale chyba jednak się nie wypowiem... zbyt wiele kłótni odbyłam, nie chcę znowu prowokować
-
Re: Konfilkt bliskowschodni waszymi oczami...
Szkoda słów na ten konflikt. Niech się tam wszyscy pozabijają i tyle...
-
Re: Konfilkt bliskowschodni waszymi oczami...
Tak Ci dyktuje serce...??
-
Re: Konfilkt bliskowschodni waszymi oczami...
naprawde uwazam, ze nie ma po co gadac o tym konflikcie, bo to niczego nowego nie wniesie, poza tym mysle ze malo kto ma wyrobione zdanie 'nie na podstawie' mediow - bo skad inąd brac wiedze o tym konflikcie. tu trzebaby zglebic cala arabistyke przede wszystkim.
-
Re: Konfilkt bliskowschodni waszymi oczami...
Mi się wydaje że oni nigdy nie dojdą do porozumienia
-
Re: Konfilkt bliskowschodni waszymi oczami...
powino się wytłuc wszystkich żydów są zarazą dla nas wszytskich!!!!
-
Re: Konfilkt bliskowschodni waszymi oczami...
Problemu nie da się w zasadzie rozwiązać bez woli porozumienia z obu stron. Niestety jedni i drudzy nie są tu bez winy. Możemy wybielać Arabów, jako wspaniałych bojowników o wolność, możemy wybielać Izrael jako broniących się przed terroryzmem. Rozpatrywanie tego w kategorii czarno-białej, jak robią to obie strony jest błędne. Najgorsze jest to, że żadna ze stron nie chce pójść na daleko idące ustępstwa, które dały by sygnał drugim, że coś jest na rzeczy. Świetnie ujął to Paderewski w 1918 (?). Zapytano go czy jest możliwe rozbrojenie w Europie. Odpowiedział, że wola jest, ale wszyscy czekają kto pierwszy się rozbroi. Wygląda więc to tak, że zarówno Arafat jak i Sharon stali się więźniami swojej radykalnej polityki. Z całej sprawy cieszą się tylko ekstremiści (islamiści i izraelska prawica), bo tylko walka daje im szanse istnienia i budowania siły. Jak zwykle najgorzej wypadają na tym zwykli niewinni ludzie po obu stronach - zabijani przez ostrzał armii lub wysadzani w autobusach.
Jest to przeraźliwie chore, ale nie widzę w najbliższym czasie szans na rozwiązanie tego problemu. Konflikt trwa już w zasadzie od czasów międzywojnia (choć jego genezę spokojnie można wyprowadzić do czasów średniowiecznych i dalej). Jest to jedna z tych sytuacji gdy rozpędzone koło wzajemnej przemocy i nienawiści toczy się bez szans na zatrzymanie.
Słyszałem już opinie w stylu tych Deathscythe: niech się wybiją lub zrzucić im kilka neutronówek na głowy. Spokój by może był, ale to chyba nie najlepsze rozwiązanie.
Ja pozostanę biernym obserwatorem, może jednak coś się zmieni (ale jestem pesymistą).
PS. A mechanizm działania jest prosty, wystarczy bezsensowna nienawiść, ciekawe przypadki można znaleźć i u nas (patrz post combat18 - jeśli go nie wywalą).
PS2. Zaraz wypadam w teren na dwa tygodnie i nie będę miał z Wami kontaktu przez całe dwa tygodnie - odpoczniecie (co za ulga, co?)
Dlatego życzę wszystkim udanych wakacji, zdanych egzaminów na studia i takie tam (ciekawe czy ktoś to przeczyta zważywszy na topic
-
Re: Konfilkt bliskowschodni waszymi oczami...
no braawo braawo oczywiscie musialy sie tez odezwac osoby z poziomem IQ mniejszym niz numer buta...gratuluje bycia ślepym zacofańcem.
-
Re: Konfilkt bliskowschodni waszymi oczami...
Konflikt bliskowschodni... Zastanawia mnie tutaj kilka rzeczy, a mianowicie podejście do sprawy Izraela. Mało kto wie, że Arafat zgodził się iść na duże ustępstwa, lecz Sharon postawił sprawę jasno - zero kompromisu aż Autonomia Palestyńska nie odda najbardziej żyznych ziem i się całkowicie nie rozbroi... Ciekawe, prawda?
Druga sprawa, kto tutaj jest terrorystą?! Ten co walczy z czołgami za pomocą procy, broni swojego 'domu' (w zasadzie to baraku), lub poświęca swoje życie i w ataku samobójczym zabija kilku żołnieży izraelskich, czy ten który pod tonami pancernej stali wjeżdza w osiedla uchodźców i niszczy ich domostwa, zabija kobiety i dzieci...
Według tego co podają nasze "wolne" media terrorystami należałoby nazywać również naszych dziadków, którzy walczyli z okupantami w partyzantce, a walczyli przecież o Wolną Polskę. Nie mieli armii, przeszkolenia, porządniej broni i jedynym sposobem była walka poprzez zasadzki, podkładanie bomb, itp...
Proszę Was przemyślcie sobie dogłębnie ten problem. Dziękuję
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum