-
Re: Jeah - na nudne wieczorki - zbiór anegdotek :)
To teraz cos z mojego starego liceum :>
Matematyka
(Kontekst bliżej nie określony):
- Ta kreda się spociła, czy co?
Na ucznia anemicznego:
- Usypiacz wężów!
Stawiając zasłużoną czwórkę:
- No dobrze, nie jesteś taki głupi na jakiego wyglądasz.
Innym razem o tym samym uczniu:
- Nie wolno się śmiać! Trzeba leczyć Jędrka w poradni zdrowia psychicznego!
By pobudzić do myślenia:
- Słuchajcie, koziołeczki - matołeczki! To jest nasz X...
Na temat pewnego nauczyciela:
- On się wydaje sympatyczny, tylko trochę za dużo mruga.
(...)
No, już, pożartowaliśmy sobie...
(...)
...Bo jak ja zacznę mrugać, to się zwolnię z pracy!
Godzina wychowawcza:
Gospodarz: ... i utworzono sekcję - wolontariat...
N.: Co?! Proletariat?
Rozwiązywanie zadania na tablicy:
- Wyżej pisz! Czy ja ci piszę coś ważnego na podłodze?
Do ucznia kichającego:
- Proszę mi nie kichać na funkcje!
Na widok niechlujnego wykresu:
- Co to jest? Tak rysuje mój Marcin!
(Marcin- wnuczek pani profesor, ok. 6 lat)
Marcin (niespodziewanie) na kółku matematycznym (do pani profesor):
- Babcia!
- (babcia, przerywając rozważania matematyczne) Co?!
- Siku!
Zdekoncentrowana uczennica:
- Gosia! Ja wiem, że Marcin jest czarujący, ale uważaj, bo od Weroniki oberwiesz!
Obliczanie delty:
U.: Rozwiązuję deltę...
N.: Rozwiązać, to możemy sobie sznurowadło, kochana!
Do rysującego zieloną kredą:
- Kolor adekwatny do wiedzy...
Ni stąd, ni z owąd:
- Tłuczki matematyczne, nic nie robią!
Dialog:
U.: No bo wyrzuciłem przed pierwiastek...
N.: ...ja cię wyrzucę zaraz... za drzwi.
Wycieczka klasowa:
- Piotrek, ja bym raczej wolała, żebyś ty skierował swoje zainteresowania do dziewczynek, a nie do tego sepleniącego Jędrka...
O bazgraniu na tablicy:
- Co ty mi tu za alfabet Morse'a uskuteczniasz? Kropka, kreska...?
Cytat spod tablicy:
U.: X należy od jednego...
N.: Jednego to se wypijesz jak ci mama pozwoli, jak będziesz miała osiemnaście lat. Od jedności.
Wielomiany:
U.: No więc znosimy pierwiastek...
N.: Znieść to możesz jajo!
Do dwóch uczniów (chłopców), konsultujących wyniki:
- Rysiu, macie się ku sobie?
Matematyka zamiast godziny wychowawczej (z szyderczym uśmiechem):
- „Wychowanie przez pracę” będzie temat.
Nikt nic nie rozumie:
- Klasa jest odporna na wiedzę.
Bartek ma pomysł na rozwiązanie:
N.: Jaką metodą wykonujesz?
U.: Dzielę.
N.: Ja cię zaraz zdzielę!
Polonistka jest chora. Pytania o zastępstwa:
U.: A w czwartek też pani profesor nie będzie?
N.: Mnie? Ja jestem nie do zdarcia.
Podczas lektury dziennika:
- Wpisała wam „Dziady” z polaka. Wy sami jesteście dziady... z tej matematyki.
O uczniu, który ma kiepskie oceny z polaka (i mieszka w Wejherowie):
- Jesteś, Rysiu, słaby z polskiego, tak? Ty nie masz pisać po kaszubsku, tylko po polsku! (...) Jak nie będziesz pisać wypracowań, to będziesz z polskiego taki cienki jak ja!
Sposób orientacji w układzie współrzędnych:
- x dąży do minus nieskończoności, czyli posuwamy się w kierunku Harcerskiej (...). x dąży do nieskończoności - idę sobie po osi x do piekarni.
Wyjaśniając pojęcie ciągu na przykładzie dziennika, wchodzi spóźnialski:
- Do klasy wszedł trzeci wyraz ciągu.
Lekcja wstępna o ciągach z obrazowymi przykładami:
- Czyli ciąg, co to jest? Kolejka po mięso.
Zdrobniale:
- Słuchajcie, gąski wszystkie, dziewuszki...
Wprowadzając nowe pojęcia:
- Chciałam pojechać dalej, żeby was nastraszyć matematyką, ale nie potrafię nastraszyć. Najwyżej sobą.
- Iloczyn wektorów będzie nie słoniem, małpą w zoo, tylko liczbą. Czy wy rozumiecie co ja do was mówię?
Wywołanie do tablicy:
- Chodź ty z Krynicy. Z kim ty tam pogadasz o tej matematyce, z burmistrzem?
- Z wójtem, my mamy wójta.
- A, to jest miasto...?!
Do nieuważnego:
- Czy ty z tej lekcji coś wynosisz oprócz tornistra?
Lekcja z Marcinkiem:
- Słuchajcie! To jest lekcja wychowawcza ...jak nie należy dziecka chować.
N.: No i co teraz robisz?
U.: No... podkładam...
N.: Podkładaj! Bo czekam aż coś podłożysz. Tylko komu i co? Bombę?
Gdy komuś ciężko idzie zadanie na tablicy:
- Nie żartuj sobie z poważnych ludzi!
U.: ...Czyli...
N.: Co za „czyli”? Czyli to jest taka przyprawa ostra.
- Dobrze żeś wczoraj na kółku nie był, to przynajmniej była atmosfera pracy.
Żeby uciszyć "gadułę":
- Jędrzej, zamkniesz zaraz drzwi z tamtej strony!
Urodzinowe cukierki, ktoś wyrywa się ze śpiewem:
U.: Sto lat...!
N.: Przestań!
Uzgadniamy dyżury w szkole w czasie dni otwartych:
- Jędrek?! On wystraszy tych gimnazjalistów. Weź dziewczynę albo chłopaka, ale Jędrka nie.
- Powierzchnia boczna stożka - czapka Chińczyka.
Przy obliczeniach:
U.: Mogę to opuścić...
N.: Opuścić to możesz najwyżej tą salę!
- Dzidziusia zapytamy, żeby miał lepszy humor.
- Szzz... cie zaraz walnę w ten głupi łeb!
- Taką sierotę człowiek weźmie do tablicy, potem dziesięć nawiasów...
Wrażenia po sprawdzeniu matur:
- Jak mi taką funkcję odstawił zmiennej h to myślałam, że sobie zrobię krzywdę.
Plastyka
Próby uspokojenia hałasów:
- Zaraz wam humory popsuję!
...Ja wiem, że na niektórych lekcjach potraficie potrkami trząść...
- (głos z klasy) Na geografii...
- No właśnie.
Po chwili:
- Zachowujecie się, jakbyście się urwali nie wiem skąd...
- (głos z klasy) Z geografii...
- Tak!
Biologia
Pod koniec roku:
N.: No to kto jeszcze zalicza?
U.: A czym grozi niezaliczenie?
N.: A kto pyta?
U.: Pupuś
N.: A skopać ci dupeczkę?
U.: Dziękuję...
Analiza dziennika:
- Piotruś kuchnię chińską uwielbia... dwie pałeczki!
Furia:
- Wyjmij to zaraz z tej buzi, bo mnie piorun jaśnisty trafi i to będzie widok okropny.
Do gadającego ucznia:
-Nie przeszkadzaj, bo biologia jest to nauka o zyciu i do końca życia będziesz miał z tym życiem do czynienia.
Religia
Zastosowanie peryfrazy:
- Małgorzata! Wzbudź w swoim sercu tęsknotę za krzesłem!
Fizyka
-To tak naprawde nei jest, ale trzeba to jakos wytlumaczyc.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum