Strona 2 z 8 PierwszyPierwszy 1234 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 76

Wątek: Samobójstwo-JakKażdyToKażdyTemat:)

  1. #11

    Re: Samobójstwo-JakKażdyToKażdyTemat:)

    jak już atrax i rammstein sie wzięli za ten topic to sie nieźle zanosi :P


  2. #12

    Re: Samobójstwo-JakKażdyToKażdyTemat:)

    tak ?
    dlaczego ? :-)


  3. #13

    Re: Samobójstwo-JakKażdyToKażdyTemat:)

    lub...
    your life, my problem msk =)


  4. #14

    Re: Samobójstwo-JakKażdyToKażdyTemat:)

    Nie zgadzam sie, msk. Moje zycie, moj problem, tak? To pomysl sobie, ze twoje dziecko/matka/zona/maz itp. popelnia samobojstwo. Wzruszasz ramionami i mowisz: w koncu to jego/jej zycie, wiec spoko???

  5. #15

    Re: Samobójstwo-JakKażdyToKażdyTemat:)

    Wiecie co?
    nie ważne że mam 13 lat, ale mam swoje powody.Za bardzo kocham swoje życie żebym mógł popełnić samobójstwo ale nękaja mnie myśli.Straciłem kogoś więc mam powód(tu nie chodzi o dziewczyne).
    Możecie mówić i myśleć co chcecie

  6. #16

    Re: Samobójstwo-JakKażdyToKażdyTemat:)

    Trzeba się pogodzić ze stratą bliskiej osoby, nie ma innego wyboru.
    Z początku może być ciężko zapomnieć o wspólnych przeżytych chwilach, wspomnienia, ale jest to możliwe i na to potrzeba czasu.
    Sam stracilem kilka bliskich mi osób, wiem co to znaczy.


  7. #17

    Re: Samobójstwo-JakKażdyToKażdyTemat:)

    Korzystając z okazji... RAMMSTAIN1, mniemam, że zapewne interesujesz się demonologią. Jakie jest imię demona, którego postać z grubsza przypomina konika morskiego. Tzn twarz ma "ludzką", tylko, że paszcza jest wystająca, coś na kształt konika morskiego, a dalej kręgosłup, chyba bez kończyn. Tak on z grubsza wygląda, będąc zakotwiczonym w człowieku... Acha i nie jest to któryś ze starych demonów, ale opętuje on ludzi od dość niedawna. Z resztą jest on niebywale silny i mało podatny na egzorcyzmy...


  8. #18
    Atrax Robustus
    Guest

    Re: Samobójstwo-JakKażdyToKażdyTemat:)

    Ja tez stracilem troche bliskich mi osob + pewne przezycia i stres, jaki sie we mnie skumulowal... To wszystko mocno zachwialo moim zdrowiem...fizycznym. Objawy pojawily sie dopiero, jak juz myslalem, ze najgorsze za mna. Mimo, ze pisalem, iz nie wyobrazam sobie popelnienia samobojstwa, to jednak nie znam na tyle swojego umyslu, aby powiedziec, ze na 100% nie istnieja okolicznosci, w ktorych moglbym odebrac sobie zycie. Nikt tego nie moze powiedziec na pewno. Wiem tez, ze do popelnienia samobojstwa potrzebna jest odwaga. Samobojcy, mimo ze nie zastanawiaja sie nad konsekwencjami i tego, co uczynia innym, wkladaja w swoj czyn wiele odwagi, aczkolwiek o wiele wiecej odwagi i sily wymaga przeciwstawienie sie problemowi.

    Moze zabrzmi to wrecz paradoksalnie, ale szanuje samobojcow, mimo iz nie szanuje aktu samobojstwa. Nigdy nie bede smial sie z osoby, ktora odebrala sobie zycie z blahego (jak dla mnie) powodu, bo juz wspomnialem, ze ludzie roznie radza sobie z problemami i roznie je interpretuja. A dlaczego nie szanuje aktu samobojstwa? Bo uwazam, ze nawet w najbardziej smutnym, samotnym i monotonnym zyciu moga znalezc sie takie chwile...chocby nawet i sekundy, dla ktorych naprawde warto zyc i tylko od czlowieka zalezy, czy bedzie szukal wyjscia z ciemnej jaskinii, aby uczynic swoje zycie lepszym, czy tez pozostanie w niej i sam finalnie zgasi sobie swiatlo. Jakie to proste... uciec od problemow.. moze byc tylko lepiej..albo zycie pozagrobowe, albo brak swiadomosci.. czyli stan zupelnej niewiedzy, a nawet i brak jakiegokolwiek stanu. Jednakze wg. mnie jest to najgorsze rozwiazanie. O wiele trudniej jest natomiast zaakceptowac kajdany rzeczywistosci, by isc przez zycie z tym, co sie ma, szukajac swiatla i blahostek, ktore czynia nas szczesliwymi.

    Powyzsze rozwazania tycza sie raczej osob, ktore mysla o samobojstwie z powodu monotonii. Wlasciwie mozna to tez "przykleic" do tych, ktorzy stracili kogos bliskiego.
    Bol jest, a czas mimo, ze leczy rany, to zostawia blizny. Trzeba sie nauczyc zyc z tym, co nam dal los i walczyc o poprawe. Jezeli ktos tak nie potrafi i sie zlamie... i zabije, to trudno, jego wybor i jego strata i na pewno nie wysmieje jego decyzji. Raczej pojawi sie u mnie wyraz wspolczucia. Wiem takze, ze wszyscy kiedys odchodza i poki zyjemy tu i istniejemy, powinnismy szukac swiatla... a noz je znajdziemy.

    Sorry za takie wywody.. i tak tego pewnie nie czyta, bo to za dlugie ... ale nasluchalem sie dzisiaj spokojnych balladek Theriona i mnie wzielo na rozpisywanie sie


  9. #19

    Re: Samobójstwo-JakKażdyToKażdyTemat:)

    Owszem, troche czytam o demonologii, niestety nie wiem jak brzmi imię tego demona.
    Jaca, czy wiesz moze coś o spirytyźmie, potrzebuje kilku informacji o seansie ? :>


  10. #20

    Re: Samobójstwo-JakKażdyToKażdyTemat:)

    Atrax, mnie Therion nigdy nie natchnal do takich mysli A mam plytki i w samochodzie i w domu .

    Kazdy czlowiek jest inny, i kazdy postepuje inaczej, to prawda. Ale ja nie moge sie zmusic do tego, aby szanowac decyzje samobojcy - a minelo juz 14 lat. Coz, nigdy bym sie nie targnela na swoje zycie widzac, jak bardzo cierpia z powodu takiego czynu bliscy. Oczywiscie, trzeba sie pogodzic ze smiercia, z tym ze sie umiera... Ale jest smierc i jest smierc... Nieprzemyslana, czasem z powodu bardzo malo powaznego.... Jak ocenic chlopca, 17-letniego dzieciaka, ktory sie wiesza w swoim pokoju, na kaloryferze, kiedy w kuchni rodzina przygotowuje kolację??? Nastawil budzik dwie godziny po swoim czynie... Powod? Dziewczyna go zostawila, a on ja tak kochal, ze nie moze bez niej zyc.... To nie jest moj wymysl, to byl syn znajomych moich rodzicow. No coz, moze i byl odwazny (jakiez sa rozne interpretacje tego slowa...!), ale pewnie niezbyt madry... Ta dziewczyna juz nie pamieta, ze byl ktos taki...

    Ale przyznaje racje, nikt na 100% nie wie, co w nas siedzi... Ja osobiscie nigdy nie mialam mysli samobojczych, nie mialam powodu? Powody i problemy by sie znalazly, mnostwo ich jest w zyciu, ale do tego stopnia, aby popelniac samobojstwo? Tym bardziej - nie obrazcie sie moi drodzy - mnie takie rzeczy wkurzaja, ze nastolatki nie bardzo maja pojecie o zyciu i jego problemach... Ja nie mam duzych doswiadczen, a co do dopiero tak mlodzi ludzie....

    Ludzie popelniajacy samobojstwa z powodow finansowych to tez tchorze. Oni uciekna przed problemem, ale zapominaja, ze zaciagniety kredyt musi zwracac rodzina... Egoizm...

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •