w szwecji niezależnie jakiego złapiesz szczupaka to nie możesz go wypóścić musisz go albo zabrać i zjeść albo zabić bo tam szczupaki to plaga. Mój ojciec z moim wujasem byli niestety mnie nie zabrali bo nie bylo miejsca na łódce i wujas złapał 9 kg i wyciągnoł go z takiej głębokości ze byla tak duza zmiana ciśnień ze szczupak odrazu po wyjęciu zdechł ojciec takiego olbrzyma nie zlapal ale 5-6 kg to normalka. Ja jeżdze na mazury na jezioro zbiczno i tam są takie 50-70 cm i w ciagu dnia wyciąga sie tak 4-6 takich sztuk(najlepiej jeaszcze mieć echosąde). ja łapie na plecionke nie pamietam w tej chwili jakiej wytrzymałości i nie na blachy tylko na DUŻE (7-10 cm) "gumki" inaczej twistery albo tzw. kopytka, przynęta musi być duza bo inaczej szczupak sie nią może nie zainteresować. Opowiem jeszcze historyjke jak właśnie na jeziorze Zbiczno cholowałem takiego 40 cm (czyli nie wymiarowego) i nagle poczułem OFROMNY opór i tak przez 10 sekund ryba zaczelła odjerzdzać (łowiłem na naprawde gróbą plecionke) i nagle znowu malutki opór wyciągnołem rybe i byla cała pocharatana, zaatakowało ja coś wiekszego
P.s.
dodam ze najlepsza skuteczność połowów zawsze mam na białego twistera