-
wizyta w smoku
nie chce sie wypowiadac na temat sklepu( ani źle ani dobrze )
nie oto mi chodzi
byłem dzisiaj w smoku i trafil sie gość lat ok.18 (był chyba naćpany tak wygladało z mojej krótkiej obserwacji ) , przyszedł z dziewczyną, był juz chyba kiedyś bo wiedział po co przyszedł ( kameleon jemeński ) wszystko ok. dziewczyna jak go zobaczyła mało sie nie posikała ze szczęścia (to rozumiem) juz miał go kupić (chyba 500 zł) ale bardzo miły sprzedawca choć bardzo chciał go sprzedac (zrozumiałe) napomknoł jeszcze ze przydało by sie terra więc gość zaczoł sie zastanawiać bo trzeba by wydać nastepne 140 zł i tu UWAGA!!! Sprzedawca wiedząc że koles nie ma pojęcia co kupuje(zdziwiony że terra potrzebne) nie mówi np. "gosciu słuchaj to zwierzątko potrzebuje:terrarium, ogrzewania, odpowiedniego oświetlenia itp." (nie znam sie na jaszczurkach) mówi tylko co on je i że da mu rabat 10% no qrwa ja przepraszam rozumiem chęć sprzedania ale nie sprzedania za wszelka cene tak ciezko jest naciagnąć gościa najpierw na porządne terrarium żeby zwierzak miał jakąś szanse przeżycia? tak ciężko pomóc kolesiowi (chociaz teoretycznie) użądzić wmiare pożądne terrarium? tak ciężko wytłumaczyć jakoś że kameleon zdechnie jak będzie biegał po pokoju i spał na dywanie? przeciez koleś chiał wydac 500 zł (to nie mało) mozna było go namówić na terrarium i jakieś tańsze zwierzątko! nie wiem co jeszcze powiedzieć, brak mi słów, ale zero moralności ze strony sprzedawcy tak nie powinno być.
troche żałuje że nie byłem na tyle odważny żeby zwrócić mu uwage,ale jeśli zagląda tu czasami to będzie wiedział kto to napisał bo mnie troche zna z widzenia. Naprawde nie wiem co powiedzieć gość (sprzedawca) ogolnie jaest całkiem miły i wprządku ale...... LITOŚĆI DLA ZWIERZĄT!!!!!
-
Re: wizyta w smoku
niestety takie sa realia, jesli nie chcesz stracic pracy to sprzedawaj wszystko kazdemu, to tylko sprzedawca -klient nasz pan, niesety teraz coraz czesciej wlasciciele wymagaja tego od pracownikow, a o prace dzisaj ciezko , dobrze ze chociaz uzmyslowil facetowi co jak, jaszczurka coprawda ne ma zadnych szans przezycia, coz -klient nasz pan
wiele razy slyszalem od znajomych ze maja sprzedawac to co osbie klient zarzyczy(pyszczak + gubik itp.) , a jak sie ni epodoba to ......
-
Re: wizyta w smoku
Wiem coś o tym....
Sam miałem podobną sytuację i również chodziło o kameleona jameńkiego.
Było to dwa lata temu i jeszcze moja wiedza była baaardzo mała ale wiedziałem, że sprzedawca pieprzy bzdury mówiąc młodej dziewczynie, że "ta parka kameleonów jest tak łatwa w hodowli i niekłopotliwa, że wystarczy im klatka dla królików i kilka gałązek - pożyją jakieś trzy - cztery latka..."
Nie ma się czym chwalić, ale mało go nie pobiłem - nie wdając się w szczegóły samej wymiany zdań...
Ogólnie jestem spokojny ale coś takiego wytrąciło mnie z równowagi !!!
Okazało się, że był to nowy zielony pracownik - ale upierał sie przy swoim jakby od urodzenia zajmował się gadami - o zgrozo...
Sklep, który opisuję łącznie istniał 4,5 miesiąca - jak się dowiedziałem "sprzedaż szła kiepsko i zwierzęta jakoś szybko padały..."
Nie jestem dumny ze swojego sposobu załatwienia sprawy i nie namawiam do takiej formy "pouczenia" - ale szczerze proszę o reagowanie na taką głupotę chociaż poprzez zwykłe zwrócenie uwagi.
Rozumiem również, że nikt nie ma prawa znać sie nawszystkim ale jak się już nie zna to niech chociaż nie gada głupot, bo zaszkodzi i zwierzakom i samemu sobie.
-
Re: wizyta w smoku
1. W Smoku sprzedawcą jest właściciel więc sam siebie z pracy raczej nie zwolni.
2. Też go przyłapałem na paru bzdurach typu: żółwiowi wodnemu ląd stały nie jest niezbędny.
3. Warunki przetrzymywania zwierząt raczej marne, szczytem jest żółw jaszczurowaty - ma tak z 10 cm luzu z przodu i z tyłu.
P.
-
Re: wizyta w smoku
jesli sam wlasciciel postepuje w ten sposob to jest poprostu hamstwo, tu powinien powstac wniksek do kolegium, ale.........., nasz prawo jest do d...., i tak bedzie puki sie nie zmieni, jak widze takie rzeczy to mnie szlag trafia.............
-
Re: wizyta w smoku
a nie mozna na ten sklep naslac jakiegos sanepidu albo innej odpowiedniej organizacji ?
-
Re: wizyta w smoku
Viking Nareszcie ktoś z mojej gliny. Jak widze że sprzedawca plecie farmoazony zawsze włączam sie do rozmowy. Jest taki neutralny sposób który stosowałem kiedyś, w sklepach jest często mnustwo książek więc proszę jedną bo chciałem ją akurat zobaczyć. Facet wciskał właśnie taką 20 cm średnicy nereczkę plastikową z palemką na środku zgroza dla małego żółwia wodnego z komentarzem że to wystarczy pod lampom postawić np. u dziecka na biurku. Jak dziecko będzie odrabiało lekcje to żółwiowi światła wystarczy. Ja w tym momęcie z otwartej książeczki cztam "wie pan tu piszą że ten żółw dorasta do tylu to a tylu, jak on sie w tym zmieści, a tu to on na zdięciu ma takie ładne akwarium, o grzalka tam jest w środku." tego jednego żółwia uratowałem w tym sklepie nie mam już coprawda czego szukać ale to dla mnie akurat najmniejsze zmartwienie. Regujmy w takich sytuacjach, po pierwsze zwierzaka szkoda, ale z drugiej strony człowieka też bo raz drugi trzeci kupi zwierzaka po tygodniu mu to zdechnie i zniechęci sie na stałe. A szkoda im nas więcej tym więcej możemy.
-
Re: wizyta w smoku
witam
który sklep w Częstochowie jest godny polecenia
lub przynajmniej jest bogaty w tzw. akcesoria terrarystyczne
-
Re: wizyta w smoku
Mozna by tu wiele pisac ale... Jak tylko mozemy poprawiajmy sprzedawcow! Sam sprzedaje zwierzaki i wiele razy chodzac po sklepach zoologicznych slysze rozne glupoty
Mozna by tu mapisac wiele slow ale ogranize sie do min.
-
Re: wizyta w smoku
A może takie oddzielne forum? Ja gdzieś cos takiego spotkałem na jakiejś stronie akwarystycznej. Posty o niekompetencji sklepikarzy z podaniem kto, gdzie i kiedy.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum