-
Re: Wege
Dr Robercie, jest pan wegetarianinem dopiero od 5 lat - a ma pan tych lat wiecej . Przedtem pewnie jadl pan mieso i sie nie zastanawial nad cierpieniami zwierzat. Co sie stalo, ze od tych 5 lat je pan rosliny? A wracajac do kota: wiadomo, ze zwierzeta sa zabijane na mieso, dla panskiego kota rowniez. Jak pan godzi swoja milosc i empatie z kupowaniem tegoz miesa dla swojego siersciuszka? Nie lepiej nie miec kota?
To co napisalam powyzej nie jest atakiem. Naprawde. To wynika z mojej ciekawosci.
Tak w ogole to mam gospodarstwo rolne, w ktorym sa swinie, krowy, drob roznoraki. Zareczam, ze nie jest to oboz koncentracyjny, jezeli ktos nie wierzy, to zapraszam (tylko trzeba przejechac 160 km).
-
Re: Wege
juz dr robert wyjasnil wczesniej dokladnie kwestie swojego kota. zadko kto jest karmiony wegetariansko od urodzenia (zreszta wtedy zlinczowalilby jego rodzicow), to na tym wlasnie polega, ze dorosly czlowiek dochodzi do takiego punktu rozwoju psychiki, ze zaczyna rozumiec pewne sprawy o ktorych wczesniej nie myslal lub nie mial pojecia. i wtedy postanawia ze juz nie bedzie jadl miesa. mozna by tez zapytac - czemu niektorzy ludzie palą kilkanascie lat i nagle rzucaja papierosy? czemu niektorzy kradna a nagle zakladaja rodziny i zaczynają normalnie zyc? moze to zbyt drastyczne przyklady ale tez chodzi o zrozumienie istoty pewnych spraw, ktore wczesniej wydawaly sie noramalne i nad ktorymi sie nie myslalo.
-
Re: Wege
jej, sorki, "rzadko" nie "zadko"
-
Re: Wege
zgadzam sie popieram, dokladam sie do Twoich slow
-
Re: Wege
Po refrazowaniu slow dr Roberta dowiedzialem sie, iz nie ma we mnie za grosz empatii, jestem niewrazliwy, szkodze samemu sobie i innym ssakom, prawdopodobnie popieram Hitlera, nie mam zadnego kodeksu moralnego.
A wszystko to z powodu jedzenia miesa. To nic, ze dr Robert nie zna mnie w rzeczywistosci.
Jak sie milo dzien rozwija =)
-
Re: Wege
Awikularia napisał(a):
> Dr Robercie, jest pan wegetarianinem dopiero od 5 lat - a ma
> pan tych lat wiecej . Przedtem pewnie jadl pan mieso i sie
> nie zastanawial nad cierpieniami zwierzat. Co sie stalo, ze od
> tych 5 lat je pan rosliny? A wracajac do kota: wiadomo, ze
> zwierzeta sa zabijane na mieso, dla panskiego kota rowniez. Jak
> pan godzi swoja milosc i empatie z kupowaniem tegoz miesa dla
> swojego siersciuszka? Nie lepiej nie miec kota?
Myślałem, że jesteśmy na "ty". Ale mniejsza z tym. Wcześniej napisałem, drapieżcy muszą jeść mięso i mój kot je zjada. Zdaję sobie sprawę z cierpienia zwierząt które on zjada, ale nic nie mogę w tej sprawie zrobić. On po prostu jest mięsożercą, prawdopodobnie nie ma etyki ani nie ma wyboru, podobnie jak wilk, niedźwiedź czy kuna. Ja nie mam nic przeciwko drapieżnikom ! Wręcz odwrotnie. Człowiek jednak nie jest drapieznikiem i ma wybór. Ja z tego wyboru korzystam. I świadomie kupuję mięsko dla mojego kota i świadomie nie kupuję mięsa dla siebie.
>
> To co napisalam powyzej nie jest atakiem. Naprawde. To wynika z
> mojej ciekawosci.
Ależ czemuż się tak wzbraniać przed atakiem )).
> Tak w ogole to mam gospodarstwo rolne, w ktorym sa swinie,
> krowy, drob roznoraki. Zareczam, ze nie jest to oboz
> koncentracyjny, jezeli ktos nie wierzy, to zapraszam (tylko
> trzeba przejechac 160 km).
Nie mam powodu, aby Ci nie wierzyć. Chociaż wszystko jest kwestią punktu widzenia. Ale jeżeli masz kontakt z wsią to wiesz jak to zwykle wygląda, jak wygląda np. wielkoprzemysłowa produkcja trzody czy drobiu.
-
Re: Wege
Awikularia napisał(a):
> Dr Robercie, jest pan wegetarianinem dopiero od 5 lat - a ma
> pan tych lat wiecej . Przedtem pewnie jadl pan mieso i sie
> nie zastanawial nad cierpieniami zwierzat. Co sie stalo, ze od
> tych 5 lat je pan rosliny?
Przepraszam, pominąłem jeden wątek. Decydujące były informacje z dziedziny etologii kognitywnej, a przede wszystkim wiedza, którą zainteresowałem się kilka lat temu na temat psychologii zwierząt, przede wszystkim dotyczącej emocji, motywacji i świadomości. To gwałtownie rozwijająca się dziedzina, nie śledzę tego na bieżąco, bo nie mam czasu. No... i w tej decyzji miała swoją rolę wrodzona wrażliwość. Żałuję, że nie stało się to wcześniej (chociaż nigdy nie jadłem dużo mięsa), ale cieszę, że stało się w ogóle. Nie jestem typem dogmatycznego wegeterianina, zdarza mi się np. zjeść czasem rybę. Chociaż po ostatnich odkryciach związanych z inteligencją tuńczyków, mięso rybie zaczyna mi stawać w gardle .
-
Re: Wege
msk napisał(a):
> Po refrazowaniu slow dr Roberta dowiedzialem sie, iz nie ma we
> mnie za grosz empatii, jestem niewrazliwy, szkodze samemu sobie
> i innym ssakom, prawdopodobnie popieram Hitlera, nie mam
> zadnego kodeksu moralnego.
> A wszystko to z powodu jedzenia miesa. To nic, ze dr Robert nie
> zna mnie w rzeczywistosci.
>
> Jak sie milo dzien rozwija =)
Przepraszam, że odpowiadam przy jedzeniu (duszone warzywka: marchew, pomidor, papryka, cukinia, kalafior - wszystko odpowiednio przyprawione pychotka ))
Chwileczkę, proszę nie przypisywać mi słów, których nie powiedziałem. Zgadzam się z powyższym gdy chodzi o empatię. Sam pomyśl czy ktoś kto godzi się na okrutne życie i zabijanie w straszny sposób świni czy krowy może mieć zdolność do współodczuwania ? Może masz empatię, ale np. skierowaną tylko na przedstawicieli własnego gatunku, nie wiem. Sam to przemyśl, to Twoja sprawa. Ja sobie z taką świadomością nie radziłem i przestałem jeść mięso. Ty sobie z tym radzisz, Twoja sprawa. Ja nikogo nie zmuszam, ja tylko informuję z czym się to wiąże. Wybiera każdy samodzielnie.
Nie powiedziałem nigdzie, że popierasz Hitlera ani, że nie masz żadnego kodeksu moralnego. Masz tylko akurat inny niż np. mój.
Znam wielu sympatycznych mięsożerców, to, że ktoś ma inny kodeks moralny nie eliminuje go z mojego życia. Ja znam tylu "pogiętych" ludzi, że mnie nic nie dziwi, nawet jedzenie mięsa i miłość do zwierząt w jednym.
-
Re: Wege
Przemyslalem.
Nie zabijam much. Nie deptam slimakow. Jest mi smutno, jak widze bezdomnego psa. Staram sie byc mily dla wszystkich wokol do momentu, kiedy sami przestaja byc mili wobec mnie. Nie uzywam przemocy wobec zwierzat ani innych dwunoznych ssakow. Czy to jest empatia?
A jesli mimo to dalej jestem wykoslawiony, bo powoduje cierpienie zwierzat w rzezni- czy wine ponosze ja za to, iz potrzebuje jesc miesa, gdyz taka mam biologie?
Osobiscie sadze, ze Twoja pomoc zwierzetom (a wlasciwie- nieprzyczynianie sie do ich cierpienia) jest tak samo skuteczna, jak wspolczucie obywatelom Korei czy mieszkancom glodujacych panstw Afryki. Zadna materialna korzysc ani dla zwierzat, ani dla ludzi z Twojego niejedzenia miesa, a mojego wspolczucia dla nikogo nie wynika, zatem staje sie jedynie nasza egoistyczna przeslanka- ze jestesmy "lepsi", bo robimy cos, co "pomaga" innym.
I, juz poza tym, tak z ciekawosci- jak wyglada Twoj przykladowy posilek
-
Re: Wege
Dziekuje, Robercie, za wyczerpujace odpowiedzi na moja ciekawosc. Staram sie tolerowac rozne tzw. dziwactwa - sama przeciez takie osmionogie dziwactwa trzymam w domu i spotykam sie z najrozniejszymi opiniami. Mam tez szczura latajacego luzem po domu i tez sie ludzie temu dziwia jako dziwactwu.
Tylko ze jest wlasnie taka jedna sprawa - kiedys ktos powiedzial o mnie (nie jestem wegetarianka i sie na to raczej nie zanosi), ze rozmowa ze mna i moje argumenty padlinozercy w jakiejkolwiek dyskusji nie maja racji bytu. Ze jestem nikim dla wielce szanownego pana wegetarianina i jemu podobnych... Zrobilo mi sie naprawde glupio, poniewaz wegow nie czestuje na kazdym kroku miesem i nie wysmiewam ich. To, ze jem mieso ma znaczyc, ze mozna mnie w ten sposob ponizac? Wtedy niech ten ktos sie nie zdziwi, ze bedzie ponizony przeze mnie....
A atak... tylko w skrajnych przypadkach lub pod wplywem zniecierpliwienia.. .
Mam nadzieje, ze jutro na gieldzie sie nie pozbijamy i nie bedziemy jesc ostentacyjnie hot-dogow ociekajacych tluszczykiem przed wegetarianami z wzgardliwa mina patrzac na ich kolorowe, wiosenne salatki .
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum